Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Nie mogę sobie pozwolić na to, by stać w miejscu". Podsumowanie XI Festiwalu Wielka Gala Tenorów w Ciechocinku

Jadwiga Aleksandrowicz
W tym roku będzie sporo nowości - zapowiada Dariusz Stachura.
W tym roku będzie sporo nowości - zapowiada Dariusz Stachura. ze zbiorów artysty
Rozmowa z Dariuszem Stachurą, znakomitym polskim tenorem, reżyserem i dyrektorem XI Festiwalu Wielka Gala Tenorów w Ciechocinku, o nowościach, repertuarze i gościach specjalnych.

Trafił pan w dziesiątkę z tym festiwalem. Lata mijają, a mieszkańcy i kuracjusze niezmiennie tłumnie ciągną na spotkania z tenorami...
W tym roku mogli przyjść nie tylko do parku, ale i do Teatru Letniego. Festiwal trwa aż sześć dni.

Rozhulał się pan. To fani tego festiwalu tak pana nakręcają?
Z pewnością reakcja publiczności na koncertach, ma wpływ na plany związane z kolejnym festiwalem. A poza tym spójrzmy dokoła - nasz kraj się rozwija, więc my z naszym festiwalem też nie możemy zostać w tyle. Kto się nie rozwija, ten stoi w miejscu, a kto stoi w miejscu , to już się cofa. Nie mogę sobie na to pozwolić. Już myślę o przyszłym festiwalu!

To dobra wiadomość dla wielbicieli gali tenorów. Ucieszą się, że nie zamierza pan rezygnować z jej organizacji w Ciechocinku. Czym zaskoczy pan publiczność w tym roku poza tym, że festiwal będzie trwał sześć dni, a koncerty będą także w teatrze?
Rozpoczęliśmy we wtorek, 7 lipca, lirycznie i poetycznie od wieczoru z poezją i muzyką rosyjską w Teatrze Letnim. To jedna z nowości. W koncercie zatytułowanym "Przy samowarze" wykonywane były utwory Rachmaninowa i Czajkowskiego oraz przedstawiono listy Fiodora Dostojewskiego do jego żony Anny. Czytał je Andrzej Ferency, a zaśpiewali nie tenorzy, a dwie wspaniałe panie: Katarzyna Trylnik (sopran) i Anna Lubańska (mezzosopran) przy akompaniamencie skrzypiec i fortepianu.

Także drugi i trzeci wieczór zaplanował pan w teatrze.
I były to wieczory szczególne. W środę spotkaliśmy się z wielką damą łódzkiej sceny, wielce zasłużoną dla opery artystką i pedagogiem - profesor Haliną Romanowską, obdarzoną fantastycznym sopranem, a gościem specjalnym był jej partner sceniczny Jerzy Jadczak. Wystąpili także absolwenci klasy profesor Romanowskiej: sopranistki Dorota Wójcik i Małgorzata Długosz oraz baryton Ziemowit Wojtczak i ja, pierwszy uczeń - mężczyzna. Pani profesor to wspaniała artystka, dla której mam wielkie uznanie i szacunek. Mam nadzieję, że widzowie podzielili moją opinię o talencie i klasie naszego gościa. Chciałem, aby ten koncert miał charakter benefisu pani profesor. Nie ukrywam, że myślę o tym, by takie benefisy organizować podczas ciechocińskich festiwali cyklicznie.

Kolejny wieczór w teatrze nosił tajemniczy tytuł "Bitwa o kryształ ciechociński". Czy powinniśmy się spodziewać konkursu?
Tak! Czwartkowy koncert w formule konkursu wokalnego jest kolejną festiwalową nowością. Wystąpili młodzi adepci sztuki wokalnej, najlepsi studenci warszawskiej Akademii Muzycznej oraz kolejni festiwalowi goście specjalni: Izabela Kłosińska, dyrektor castingowy Teatru Wielkiego w Warszawie oraz Mariusz Pujszo, znany reżyser i aktor. Poprowadziła ten koncert Emilia Czekała, a poza rywalizującymi młodymi wykonawcami zaśpiewała także Dorota Laskowiecka, sopran. Marzy mi się prezentowanie w przyszłości kolejnych młodych adeptów sztuki operowej, absolwentów różnych polskich uczelni muzycznych. Rozpoczynamy od warszawskiej.

Zobacz: W Ciechocinku rozpoczęła się Wielka Gala Tenorów [zdjęcia]
Ten festiwal przyzwyczaił nas, że nie martwimy się o bilety, bo dotychczas koncerty odbywały się w parku Zdrojowym i były bezpłatne.
Na koncerty w parku tak jak dotychczas nie było biletów. Natomiast festiwalowe spotkania w teatrze były biletowane.

A kiedy posłuchamy pięknych pieśni, arii i duetów w parkowym otoczeniu?
W parku Zdrojowym spotkaliśmy się z widzami w piątek i sobotę. Na piątek przygotowaliśmy koncert pod tytułem "Zażyj tabaki". Wystąpili nie tylko dwaj artyści śpiewający basem: Aleksander Teliga i Grzegorz Szostak, ale także świetne sopranistki Sylwia Strugińska i Katarzyna Trylnik. Po raz pierwszy na naszym festiwalu pojawili się tancerze. Zatańczył dla nas zespół Sukces. Artystom towarzyszyła znana doskonale ciechocińskiej publiczności Orkiestra Symfoników Bydgoskich pod dyrekcją Marka Czekały.

Na gali festiwalowej byli goście z zagranicy.
To prawda. W sobotę w parkowej muszli koncertowej zaśpiewali świetni artyści z Mołdawii. To tenorzy, którym w koncercie galowym towarzyszyć będą nasze piękne młode sopranistki: Alina Adamska, Aleksandra Wiwała i Aleksandra Olczyk, a w monologu i piosence zobaczyliśmy i usłyszeliśmy znakomitego aktora Mariana Opanię.

Miałam rację, że się pan rozhulał z tym festiwalem!
(śmiech) To zasługa waszego, a raczej naszego wspaniałego burmistrza Leszka Dzierżewicza, który kocha operę i operetkę i jest otwartym na wszelkie pomysły i propozycje współorganizatorem tego festiwalu.

Nie tonuje pańskich zapałów, nie pyta : "panie Darku, nie za dużo tego i kto za to zapłaci?"
No, może czasami, ale zawsze znajdujemy consensus. Ja w każdym razie po kolejnym festiwalu mam przekonanie, że swoje zamierzenia zrealizowałem.

Finał tegorocznego festiwalu też był inny niż dotąd?
Pożegnaliśmy się z festiwalową publicznością nie w parku, a w Teatrze Letnim spektaklem muzycznym, wypełnionym muzyką polskich kompozytorów. Zatytułowaliśmy ten spektakl "Był sobie dziad i baba - w kontuszu i z humorem". Zabrzmiała muzyka Fryderyka Chopina, Stanisława Moniuszki, Mieczysława Karłowicza.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska