Dziewięć lat temu pomysł prezentacji dokonań twórców-seniorów zgłosił Stefan Czupryński z Karbowa. Rozważał możliwość konfrontacji, przeglądu zespołów, grup twórczych, chórów większych i mniejszych, kwartetów, duetów.
- Wiedziałem, że są chętni, którym nie wystarczyły lokalne prezentacje. Co z tego, że ludzie spotykają się, tworzą ciekawe programy, skoro nie mają możliwości pokazać się szerszej publiczności. Pomysł trafił na dobry grunt w gminie Brodnica - wspomina pan Stefan.
Inicjatywę podjął Urząd Gminy Brodnica i Szkoła Podstawowa w Gorczenicy. W ten sposób zrodziła się Biesiada Kulturalna Seniorów. Kiedyś impreza regionalna, dziś o charakterze ogólnopolskim przyjęła formę prezentacji, a nie rywalizacji. Na scenie wszyscy są najlepsi, bo najzwyczajniej są. Nieco stremowani, ale znający swoje możliwości i wartość. Niecierpliwi przed występem, zadowoleni i zaskoczeni odbiorem swojego programu przez publiczność.
- Liczymy dni do występu, a potem godziny, a kiedy przyjeżdżamy do Gorczenicy i wpadamy w tę wspaniałą atmosferę zabawy, trema zostaje w domu - mówi Jerzy Trędewicz z Rypina, grający w zespole "Wrzos", harmonista.
Niektórzy uciekają w ten sposób przed samotnością, przed rozmyślaniem o rozmaitych przypadłościach, o wysokim czy niskim ciśnieniu, o wizycie u lekarza, o aptece, o tym, że trzeba będzie wejść na scenę o kulach.
- Takich ludzi należy tylko podziwiać i szanować - mówi Marek Lamparski, lekarz z Nowego Miasta Lubawskiego. - Ich siła tkwi w przełamaniu własnych słabości, a humor, śmiech i optymizm są najlepszym lekarstwem.