Może to spotkać każdego, kto używa odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych, ale ich nie zarejestrował i nie płaci abonamentu.
Choć rząd pracuje nad nową wersją tej opłaty (ma być doliczana do rachunków za prąd), wciąż obowiązuje prawo, które nakazuje nam płacić za oglądanie telewizji i słuchanie radia.
Każdy telewidz jest skazany na abonament [stawki]
W przeciwnym razie należy spodziewać się egzekucji długu. Ściąganiem takich należności od 2011 roku zajmują się urzędy skarbowe.
Powszechnie wiadomo, że...
- Kujawsko-pomorskie wszczęły takie postępowania już wobec ponad 60 tysięcy mieszkańców regionu - informuje Magdalena Meyer, rzecznik Izby Skarbowej w Bydgoszczy. - Od początku tego roku wpłynęły do nas 1552 tytuły wykonawcze wystawione przez Pocztę Polską w związku z zaległościami abonamentowymi.
Powszechnie wiadomo, że Polacy nie płacą abonamentu. Rząd, chcąc wydobyć od nich te pieniądze, planuje wprowadzić składkę audiowizualną. Ma wynosić 15 zł miesięcznie i być doliczana do rachunku za prąd. Projekt tak zwanej dużej ustawy medialnej jest już w Sejmie. Jednak wiadomo, że nie wejdzie ona w życie, jak planowano od stycznia przyszłego roku, tylko będzie przesunięta w czasie. W praktyce oznacza to, że każdego, kto ogląda telewizor i słucha radia, cały czas obowiązuje ustawa o opłatach abonamentowych, czyli rejestracja odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych.
Zgłoszenie składa się w terminie 14 dni od ich zakupu. Natomiast obowiązek uiszczania opłat abonamentowych powstaje z pierwszym dniem miesiąca następującego po tym, w którym zarejestrowano odbiorniki. W przypadku posiadania obu składka wynosi 245,15 zł rocznie (22,70 zł miesięcznie).
Kto nie musi płacić abonamentu?
Płacić nie muszą m.in. emeryci, kombatanci i bezrobotni, którzy w urzędzie pocztowym przedstawili odpowiednie oświadczenie i dokumenty uprawniające do zwolnienia.
Duża ustawa medialna już w Sejmie (x-news/Agencja Informacyjna Polska Press):
