Twierdzi ona, że nasz system immunologiczny zmniejsza produkcję związków chemicznych, które uczestniczą w naprawie uszkodzonych tkanek. W badaniu, które wykonała, wzięło udział 36 ochotniczek.
Na ich skórze zrobiono osiem pęcherzy. Po upływie doby naukowcy sprawdzili, jak organizmy kobiet zareagowały na tę nieprzyjemną ingerencję. Następnie połowa pań wzięła udział w seansach relaksacyjnych. I okazało się, że to pomaga. Układ odpornościowy zrelaksowanych pacjentek był bardziej aktywny, a ich rany szybciej się zabliźniały. -
To może tłumaczyć, dlaczego ludzie, którzy przed operacją chirurgiczną są mocno zdenerwowani, zwykle dłużej wracają do zdrowia. Rekonwalescencja przebiega u nich z komplikacjami. To ważna informacja dla lekarzy. Jeśli zależy im na zdrowiu pacjenta, powinni brać pod uwagę jego stan psychiczny. Łagodzić lęki, uspokajać, wprowadzać życzliwą, ciepłą atmosferę.
Ludzie zestresowani wracają do zdrowia średnio o jedną trzecią znacznie dłużej - mówi Kiecolt-Glaser.