- Ładny pers.
- Nasz ulubiony, straszny przytulas.
- A dlaczego nie macie dzieci?
- Na razie zajmujemy się sztuką.
- Macie już prawie po 33 lata. Nie nadszedł czas?
- A kto powiedział, że jak się ma 33 lata, to trzeba już mieć dzieci? Teraz sztuka jest naszą pasją.
- A w czym by wam dziecko przeszkadzało?
- Chociażby w tym, że często wyjeżdżamy malować murale, jak ostatnio do Płocka, gdzie spędziliśmy tydzień na malowaniu muralu na schodach Broniewskiego. Takie wyjazdy trwają czasem dwa tygodnie, pracujemy po dziesieć godzin dziennie. I co wtedy zrobilibyśmy z dzieckiem?
- Moglibyście wynająć opiekunkę.
- Nie chcemy zostawiać dziecka z kimś obcym na dwa tygodnie.
- A mama, teściowa?
- To nie jest dobre rozwiązanie. Uważamy, że rodzice są najważniejsi dla dzieci i jak się już ktoś decyduje na dzieci, to musi im maksymalnie dużo czasu poświęcić.
- To znaczy, nie pracować?
- Ależ pracować! Musielibyśmy jednak tak poukładać nasze sprawy, by przez pierwsze miesiące podporządkować nasze życie dziecku.
- To kiedy ten czas przyjedzie?
- Kiedyś przyjdzie, o rany! (śmiech). Nie ustalaliśmy konkretnie, że to będzie po trzydziestce, przed czterdziestką, czy po. Stanie się, z pewnością.
- Później może się już nie chcieć.
- Medycyna się rozwija, na każdym kroku widać postęp. Teraz ludzie długo zachowują młodość i coraz później decydują się na dzieci.
- I myślicie, że w tę stronę świat zmierza, żeby coraz później rodzić i wychowywać do starości?
- Na to wygląda. Wystarczy spojrzeć naokoło. Średnia wieku rodzących bardzo się zmieniła przez ostatnie dziesięć lat. Kiedyś mamą zostawało się w wieku 20 lat, teraz po trzydziestce.
- Od czego to zależy?
- Ludzie dojrzali są lepiej przygotowani do wychowania dzieci, mają większą świadomość, coś w życiu osiągnęli. Nie o to chodzi, aby tylko urodzić dziecko, ale trzeba udźwignać tę odpowiedzialność. Im człowiek starszy, tym mniej sfrustrowany, coś ma, czymś może się podzielić. A co ma młody? Dorabia się, szarpie.
- Ale starszy ma mniej siły. W piłkę już nie pogra z synem, nie pobawi się z córką za długo.
- To nieprawda. Teraz można do późnej starości być w dobrej formie fizycznej. W Polsce ciągle myśli się, że emerytura oznacza bycie trupem, a to może być pełnia życia, bo dopiero wtedy człowiek cieszy się, że coś wreszcie osiągnął, może to wykorzystać, ma czas.
- Na wychowywanie dzieci?
- Gdy przejdziemy w stan spoczynku, to nasze dzieci już będą prawie dorosłe. Jak pojawi się nasze pierwsze dziecko, będziemy na nie przygotowani, zarówno psychicznie, jak i materialnie.
- A co chcecie jeszcze osiągnać, zanim pojawi się wasze dziecko?
- Ciężko pracujemy, aby nasza kariera nabrała rozpędu. Chcemy otworzyć dużo różnych dróg, nie tylko w Polsce, ale też w świecie. Być może nawiążemy współpracę ze Stanami Zjednoczonymi, planujemy malować murale w całej Europie.
- To może być nigdy nie kończąca się historia?
- Być może, ale liczymy na to, że przyjdzie czas na urlop i wtedy pomyślimy nawet o dziecku.