www.pomorska.pl/kultura
Więcej informacji kulturalnych na stronie www.pomorska.pl/kultura
Aktor zmarł wczoraj w Warszawie w wieku 76 lat.
Obsadzany był przez najznakomitszych reżyserów. Wystąpił w znaczących polskich filmach.
W "Hydrozagadce" Andrzeja Kondratiuka wcielił się w dróżnika. Pojawił się w ekranizowanych przygodach Pana Samochodzika w odcinku "Wyspa zloczyńców". Nie zabrakło go w "Janosiku" (lokaj hrabiego), filmie "Nie lubię poniedziałku" (zaopatrzeniowiec), "Nie ma mocnych" (milicjant), czy "Kogel Mogel", gdzie zagrał ojca Kasi. Swoje miejsce znalazł też na planie u Kieślowskiego w dziesiątej części Dekalogu.
Na pewno długo zapamiętamy kultową scenę, kiedy Jerzy Turek, w roli Wacława Jarząbka w "Misiu" śpiewa do szafy:
"To jeszcze ja - Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu. Niech żyje nam. To śpiewałem ja - Jarząbek."