Była posłanka Krystyna Łybacka zmarła w poniedziałek wieczorem w poznańskim szpitalu, po krótkiej i ciężkiej chorobie.
- Na początku tego roku trafiła do szpitala na badania. Żartowała, była w dobrym nastroju. Nigdy wcześniej nie skarżyła się na kłopoty zdrowotne - mówi Ryszard Zaczyński, jej wieloletni współpracownik i szef biura poselskiego w Poznaniu. - Pięć lat temu straciłem moją mamę, teraz mogę powiedzieć, że straciłem drugą mamę, członka najbliższej rodziny. Nie mieliśmy relacji szef-podwładny. Była dla mnie nauczycielem, wychowawcą, patronem. Mogliśmy się czasami różnić i nie zgadzać, ale zawsze mogłem z nią o wszystkim porozmawiać.
Ryszard Zaczyński pracował w jej poznańskim biurze przez 15 lat. Do 2019 roku, gdy Krystyna Łybacka odchodziła na polityczną emeryturę jako posłanka do Parlamentu Europejskiego. Wcześniej, w latach 1991-2014 była posłanką SLD. W latach 2001-2004 była ministrem edukacji narodowej w rządzie Leszka Millera. Pracowała również jako wykładowca Politechniki Poznańskiej.
Krystyna Łybacka była szanowana przez polityków innych opcji. A jej biuro przy ul. Piekary było często odwiedzane przez osoby potrzebujące pomocy i interwencji.
- Zmarła wspaniała kobieta. Straciliśmy damę sceny politycznej - komentuje poseł Waldy Dzikowski z PO. Był zaskoczony informacją o jej śmierci. Jak wiele osób nie wiedział o chorobie Krystyny Łybackiej. - Miała klasę, potrafiła się różnić z innymi, ale zawsze robiła to w wyważony sposób. Choć do lewicy mi daleko, bardzo się szanowaliśmy i była między nami sympatia. Wiele osób mogłoby się od niej uczyć sposobu uprawiania polityki.
"Będzie nam jej brakowało. Miała przydomek Księżnej Wielkopolski"
- To była wspaniała kobieta, dystyngowana, zawsze elegancko ubrana. Zapamiętam ją z tego, że potrafiła rozmawiać naprawdę z każdym. Miała cięty język, ale w dyskusji nikogo nigdy nie obrażała. Zawsze prowadziła ją merytorycznie, czym wzbudzała też szacunek opozycji - wspomina Krystynę Łybacką, Wiesław Szczepański, szef SLD w Wielkopolsce.
Stanowisko to przejął właśnie po byłej minister. Poznał ją w 1993 r., kiedy kandydowali do Sejmu. Szczepański miał 33 lata i był to jego pierwszy start. Wtedy kontakt mieli okazjonalny, ale trzy lata później, gdy trafił do poselskich ław, współpracowali już regularnie. Krystyna Łybacka przez lata była szefem Szczepańskiego w Sojuszu.
- Udzielała mi wsparcia, za co zawsze będę jej wdzięczny. Namawiałem ją do startu do Parlamentu Europejskiego. Na początku się wzbraniała mówiąc, że nadaje się do pracy w Sejmie, chce być jak najbliżej Polaków. Okazało się, że w europarlamencie była jedną z najlepszych
- mówi szef SLD w regionie.
Nie ma wątpliwości, że wszystkim będzie Krystyny Łybackiej bardzo brakowało i nie wiadomo czy ktokolwiek będzie ją w stanie zastąpić. Świadczy o tym choćby przydomek, jaki nadali jej m.in. lokalni politycy Sojuszu - Księżnej Wielkopolski.
- Był całkowicie zasłużony - podsumowuje Szczepański.
Były wojewoda: Krysia była politykiem niezwykłym
- Nie byłem zaszokowany wiadomością o śmierci Krysi, bo wiedziałem, że chorowała. Jednak wciąż nie mogę i długo nie będę mógł się z tym pogodzić - mówi Andrzej Nowakowski, były wojewoda wielkopolski i poznański radny.
Po raz ostatni rozmawiał z Krystyną Łybacką 21 stycznia, przed pogrzebem prof. Stanisława Lorenca. - Mówiła mi "gdyby ktoś zauważył i pytał dlaczego nie ma mnie na pogrzebie Staszka, źle się czuję. Idę na badania do szpitala" - wspomina Nowakowski.
Z Krystyną Łybacką znali się od początku lat 90. i pamięcią często wracali do tych czasów. - Była politykiem niezwykłym. Uczciwym i pracowitym. Często żartowaliśmy, że "przez panią poseł mamy więcej pracy". Dzwoniła do nas i mówiła: "musicie tej i tej osobie pomóc, zobaczcie jak ciężka jest jej sytuacja". Do dziś pamiętam tłumy w jej biurze poselskim. Ludzie przychodzili i mówili, że pomóc może tylko poseł Łybacka - tłumaczy Nowakowski.
Łybacką określa mianem człowieka "pięknego pod każdym względem". Docenia jej karierę polityczną, świadomą decyzję o przejściu na emeryturę. Mówi, że w szerszym politycznym gronie ustalono kiedyś, że była minister jest "politykiem 30-lecia z Wielkopolski".
- Różnie się mówi o europosłach i ich pracy. Kiedy Krysia została wybrana powiedziała mi jasno - jadę tam pracować. Nigdy nie wezmę żadnego euro, które mi się nie należy. Będę sumiennie działać i niech ludzie mnie z tego rozliczają - podsumowuje były wojewoda wielkopolski.
Miliony na rozbudowę stadionu
Poznański stadion miejski był pierwszą gotową areną na Euro 2012. Jego otwarcie odbyło się w 2010 roku. Jednak modernizacja stadionu rozpoczęła się o wiele wcześniej, bo w 2002 roku. To wtedy zainaugurowano budowę czwartej trybuny. Krystyna Łybacka, w tamtym czasie była ministrem edukacji narodowej i miała w to swój wkład. Opowiada nam o tym Stefan Antkowiak, działacz piłkarski i były prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej oraz były wiceprezes PZPN, a wcześniej także Lecha Poznań.
- Pani minister może nie była wielką fanką piłki nożnej, ale interesowała się nią. Sport jej podlegał, a sama sympatyzowała z Lechem Poznań - wspomina Antkowiak. Nie wyklucza, że na zainteresowanie Kolejorzem wpływ miała m.in. jego wieloletnia znajomość z Krystyną Łybacką.
- Od samego początku, gdy pojawił się pomysł ubiegania się o organizację Euro 2012 w Polsce, rozpoczęła się rywalizacja, które cztery miasta będą u siebie gościć imprezę. Jako ówczesny radny miasta proponowałem rozpoczęcie modernizacji stadionu, która na początku tego tysiąclecia i tak była niezbędna, bo obiekt był w naprawdę złym stanie - wspomina Antkowiak.
I kontynuuje: - Zapytałem Krystynę jak możemy się ubiegać o pomoc państwa w modernizacji. Usłyszałem, że jak w budżecie miasta znajdzie się 20 mln zł, to na drugie tyle możemy liczyć od ministerstwa. I tak się też stało, a przebudowa mogła ruszyć.
Tym samym Poznań jako pierwszy zaczął podejmować poważne inwestycje z perspektywą Euro. Jak wiadomo - ostatecznie impreza zawitała do stolicy Wielkopolski, a Krystyna Łybacka, jako posłanka nadal wspierała tę inicjatywę. Oczywiście ostateczna rozbudowa pochłonęła o wiele więcej pieniędzy, ale budowa czwartej trybuny była pierwszym krokiem.
Stefan Antkowiak dobrze wspomina współpracę z Krystyną Łybacką. Przypomina, że to także w Wielkopolsce narodził się pomysł tworzenia szkółek piłkarskich przy wybranych szkołach, który uzyskał zarówno wsparcie resortu kierowanego przez Łybacką, jak i PZPN.
- To był pomysł z Wielkopolski, wspierany przez Wielkopolankę, który przyjął się w całym kraju. Kolejni ministrowie tych szkółek nie zlikwidowali, choć dziś funkcjonują one już na trochę innej zasadzie - podsumowuje nasz rozmówca.
Kondolencje po śmierci Krystyny Łybackiej złożył także prezydent Andrzej Duda:
Sprawdź też:
- 50 zdjęć Poznania z lat 90. Wielu z tych miejsc nie poznasz!
- 15 kultowych miejsc w Poznaniu, których już nie ma. Pamiętasz je wszystkie?
- Poznań 1948. Zobacz, jak wyglądało miasto 3 lata po wojnie
- Tajemnica podwórka na Jeżycach. Czego nie widzą przechodnie?
- Tak wygląda schron pod zamkiem zbudowany dla Hitlera
- Ściśle tajny obiekt w Biedrusku wyburzony. Co kryła budowla?
