Przypadkowe zdarzenie z udziałem Djokovicia
Sytuacja miała miejsce zaledwie kilka chwil po zakończeniu spotkania z udziałem 36-letniego tenisisty. Serb podszedł do kibiców proszących o autograf, nieszczęśliwie jednak z plecaka dziecka, które wychyliło się, by podać gwiazdorowi notatnik, wypadła w tym momencie aluminiowa butelka, która trafiła go w głowę.
Djoković po kilkudziesięciu sekundach udał się w kierunku centrum medycznego. - Nie traktujemy tego jako celowego działania, ale jako wypadek. Chłopiec prosił o autograf, a butelka wypadła mu z torby - poinformowali organizatorzy turnieju w Rzymie.
Telefon przerwał pojedynek Djokovicia z Moutetem
Nieco wcześniej, na początku drugiego seta pojedynku z Moutetem, miało miejsce inne niecodzienne zdarzenie. Oto w torbie Francuza rozległ się dźwięk telefonu. Tenisista natychmiast podbiegł do miejsca, z którego wydobywał się głos i wyciągnął przedmiot udając, że zaczyna rozmowę, po czym wyciszył sprzęt i ponownie schował do torby. Cała sytuacja mocno rozbawiła nie tylko publiczność, ale też Djokovicia, który z uśmiechem obserwował zachowanie przeciwnika.
Djoković ostatecznie wywalczył awans do kolejnej rundy zmagań w Rzymie, w czwartek i piątek nie brakowało jednak sporego kalibru niespodzianek. Z męskiej rywalizacji odpadli już m.in. Francuz Adrian Mannarino (21. miejsce w rankingu), Kazach Aleksander Bublik (rozstawiony z nr 17), a przede wszystkim Norweg Casper Ruud (nr 5), który co prawda wygrał 6:0 pierwszą partię z Miomirem Kecmanoviciem, kolejne dwie zakończył jednak porażką (4:6, 4:6).
Z turnieju pań odpadły już natomiast m.in. Ons Jabeur, Jekaterina Aleksandrowa, Ludmiła Samsonowa, Marta Kostiuk, Anastazja Pawluczenkowa i Weronika Kudiermietowa, z kolei z występu w stolicy Włoch zrezygnowała Jelena Rybakina.
