Sensacyjny początek meczu Djoković - Tabilo
Przed spotkaniem faworyt był tylko jeden - Serb, który znajduje się na szczycie klasyfikacji i na pewno pozostanie na nim także po zakończeniu zmagań na Półwyspie Apenińskim, zdaniem wielu obserwatorów miał bez większych kłopotów poradzić sobie z plasującym się na 32. miejscu Chilijczykiem. Tenisista z Ameryki Południowej miał jednak zupełnie inne plany.
26-letni zawodnik od początku lepiej radził sobie na korcie, spychając utytułowanego rywala do defensywy. Zaskoczony Serb nie był w stanie w początkowej fazie potyczki wygrać gema ani przy serwisie rywala, ani w sytuacji, gdy sam wprowadzał piłkę do gry. Efektem dwa przełamania na korzyść Tabilo i jego prowadzenie 4:0. Choć w dalszej części seta Djoković wreszcie zaczął punktować, wypracowana przewaga przez Chilijczyka pozwoliła mu na utrzymanie prowadzenia i triumf 6:2.
Tabilo awansuje w światowym rankingu?
W drugim secie znów to lider rankingu został szybko przełamany, a w dalszej części spotkania nie tylko nie był w stanie odrobić stratę, ale nawet doprowadzić do sytuacji, w której pojawiłyby się break pointy. Przy stanie 5:3 dla Chilijczyka faworyt znów zaliczył słabszy gem serwisowy, co skutkowało piłką meczową dla rywala. Tabilo skorzystał już z pierwszej okazji na zamknięcie meczu i w ten sposób wielka sensacja stała się faktem.
Serb i Chilijczyk w Rzymie zagrali ze sobą dopiero po raz pierwszy. Triumf niżej notowanego zawodnika pozwoli mu najprawdopodobniej na awans (po raz pierwszy w karierze) do czołowej trzydziestki w światowym rankingu. Przeciwnikiem tenisisty z Ameryki Południowej w czwartej rundzie w Rzymie będzie Karen Chaczanow.
