Co dalej? - pytają mieszkańcy bloków Spółdzielni Mieszkaniowej "Nad Orlą".
Przypomnijmy, Romuald Hałabuda, kupując od Agencji Nieruchomości Rolnych obiekty na Plebance w Więcborku, liczył, że uda mu się szybko wprowadzić tam trzodę. Po protestach mieszkańców osiedla "Nad Orlą", którzy, którzy nie chcą żyć przez płot ze świńską fermą, władze gminy Więcbork na pewno nie wydadzą pozytywnej decyzji środowiskowej firmie "Romico".
Firma Hałabudy poprzestała na zgłoszeniu zamiaru chowu trzody. Miał wystarczyć raport oddziaływania na środowisko, bo w tych obiektach były wcześniej zwierzęta. Sprawy potoczyły się inaczej. Ustalono, że na Plebance były obora i owczarnia, a nie chlewnia. _- Jeśli były tam świnie, to nielegalne - _mówili byli pracownicy gospodarstwa na Plebance.
A Plebanka od początku deklarowała, że nie dopuści, aby Hałabuda robił u nich interesy.__
Po dostarczeniu przez "Romico" raportu oddziaływania odbyła się rozprawa administracyjna. Mieszkańcy wysłuchali stanowiska sanepidu oraz wydziału rolnictwa i ochrony środowiska. Z rozprawy wyszli zadowoleni, bo z ustnych deklaracji wynikało, że wszystkie instytucje są przeciwne otwarciu tuczarni na Plebance.
Więcborczanie zastanawiają się, czy przypadkiem sprawa nie została wyciszona. - Co dalej się dzieje? - pytają.
Zwróciliśmy się do Michała Bąka, z wydziału ochrony środowiska Urzędu Miejskiego w Więcborku o wyjaśnienia. - Czekam na pisemne potwierdzenie, a potem my powiemy Hałabudzie "nie" w decyzji środowiskowej - _zapewnia. - Co innego powiedzieć, a co innego napisać. To musi być uzasadnienie nie do podważenia, żeby Samorządowe Kolegium Odwoławcze miało o czym myśleć. _