Po tym, jak troje studentów zmarło po imprezie w bydgoskim Fordonie na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym, inne uczelnie sprawdzają, czy u nich procedury związane z organizacją imprez masowych są prawidłowe. Bo na UTP tych procedur - jak się okazało - nie było.
- Do teraz rozmawiamy o tym, co wydarzyło się nocą z 14 na 15 października w Bydgoszczy - przyznaje Krystyna Niemczyk, rzecznik Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej we Włocławku. - Po tej tragedii zorganizowaliśmy specjalne spotkanie, podczas którego omawialiśmy kwestie związane z bezpieczeństwem na terenie naszej szkoły.
W przypadku tej uczelni imprezy masowe dla tutejszych studentów odbywają się na zewnątrz. - Otrzęsiny organizuje klub „Milion”, a juwenalia są organizowane na świeżym powietrzu - dodaje rzeczniczka.
Studenci Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu bawią się w klubie „Od Nowa” (zmieści się około 500 osób) albo w auli UMK (może bawić się maksymalnie tysiąc ludzi).
- Nie będzie imprezy, jeśli nie będzie pisemnej zgody pana rektora - podkreśla Marcin Czyżniewski, rzecznik toruńskiego uniwersytetu.
Przypomnijmy: samorząd studencki UTP skierował pismo do rektora na dwa dni przed planowanymi otrzęsinami. Rektor wydał zgodę, ale tylko ustną. - Nie znając szczegółów tej imprezy - zaznaczyła przedwczoraj Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego podczas specjalnej konferencji w sprawie dramatycznych wydarzeń na UTP.
Czyżniewski kontynuuje: - Najpierw pismo o planowanej imprezie trafia do pana rektora. On zapoznaje się z jego treścią i przekazuje do zaopiniowania kanclerzowi uczelni. Jeżeli opinia jest pozytywna, i pan rektor podzieli to zdanie, wydawana jest zgoda na zorganizowanie zabawy.
Na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy też teraz dmuchają na zimne. - Przejrzeliśmy ponownie wszystkie procedury dotyczące organizacji imprez - mówi Sebastian Nowak z biura prasowego UKW. - Sprawdziliśmy również budynki pod kątem przepisów BHP. U nas zwykle jednak, gdy są organizowane tego typu imprezy, odbywają się w kilku budynkach. Tyle że jednocześnie. Z reguły jest to maksymalnie 500 osób w jednym miejscu.
Pierwszy wielki test przed nimi. UKW przygotowuje się do kolejnej dużej imprezy. 13 listopada studenci będą bawić się na otrzęsinach w hali „Łuczniczka”. Dzisiaj przedstawiciele samorządu studenckiego zapraszają na konferencję, podczas której omówią m.in. kwestie odnośnie bezpieczeństwa na tej imprezie.
Uczelnia w Chojnicach nie ma natomiast problemu z zabezpieczaniem imprez masowych. - Mamy tylko studentów zaocznych - słyszymy w Powszechnej Wyższej Szkole Humanistycznej „Pomerania” w Chojnicach. - W ogóle nie organizujemy dla nich takich zabaw.
