Robert Kubica dopiero w ostatnią niedzielę był w wyścigu lepszy niż jego zespołowy partner George Russell. Jednak nieuczciwe byłoby pominąć niezaplanowaną wizytę w alei serwisowej z powodu uszkodzonego przedniego skrzydła i koniecznej jego wymiany. Poza tym czasy przejazdów nie dziwią, że Kubica z każdym okrążeniem tracił do 21-letniego Brytyjczyka i pozostałych kierowców.
O tym, że Polak ma do dyspozycji słabszy bolid niż Russell mówi się niemal od początku sezonu. Zastępczyni szefa zespołu, Claire Williams, wielokrotnie przekonywała, że to tylko plotki, a obaj kierowcy mają taki sam sprzęt, a różnice w osiągach wynikają z charakterystyki jazdy i ustawień preferowanych przez Kubicę i Russella.
Obecnie kluczowy ma być silnik w obu pojazdach. Włoski „Motorsport”, którego informacje zwykle pokrywają się z rzeczywistością, doniósł, że przypuszczenia o słabszej jednostce napędowej w bolidzie Kubicy jest „przypuszczeniem, które jest jednak czymś więcej”. Rzecz w tym, że dostawcą silników do aut Williamsa jest Mercedes. Natomiast Russell należy do akademii niemieckiego producenta i jest szykowany na przyszłego kierowcę zespołu. Stąd w jego bolidzie Williamsa ma być zamontowany taki sam silnik, jakim dysponuje Lewis Hamilton i Valtteri Bottas, którzy dominują w obecnym sezonie. Natomiast 34-letni ma Polak ma mieć w aucie jednostkę słabszą, dostarczaną do klientów.
„Aby rozwiać wątpliwości, wystarczy spojrzeć na prędkości od kiedy Williams otrzymał od Mercedesa drugą wersję silników. Podczas wyścigu w Kanadzie Russell osiągnął 331,1 km/h, natomiast prędkość Kubicy nie przekroczyła 326,6 km/h. We Francji różnica była jeszcze większa z George’em uzyskującym 334,6 km/h a Robertem, który miał 315,9 km/h. Liczby są jasne, różnica jest oczywista. Ale jak wiele zależy od trudności w prowadzeniu Kubicy, jak wiele od zdolności Russella, a jak wiele od technicznych różnic w bolidzie?” - pisze Franco Nugnes.
Kolejna okazja, by się temu przyjrzeć będzie w Austrii, na torze w Spielberg. Kubica jeździł po nim w niższych kategoriach i rok temu podczas treningu. Jest uznawany za jeden z najłatwiejszych w kalendarzu Formuły 1.
- Wygląda na łatwy, ale taki nie jest. Lubię go - zapewnił Kubica. W rozmowach z mediami dodał: - To krótki tor, więc różnice czasowe będą mniejsze. Jednak będę zaskoczony, jeśli będziemy z kimś rywalizować.
W piątek odbędą się dwa treningi, w sobotę trzeci i kwalifikacje. Wyścig w niedzielę o godz. 15.10. Transmisje wszystkich sesji w Eleven Sports, finałowa rywalizacja od 45. minuty w TVP Sport.
Bolid Roberta Kubicy w nowych barwach. "Mam nadzieję, że będzie miły w prowadzeniu"
