Debiutancka impreza okazała się bardzo udana. Organizatorom, z kierownikiem biegu Grzegorzem Stefanko na czele (m.in. trener Pawła Ochala), udało się zaprosić do startu bardzo silną obsadę. Byli najlepsi maratończycy w kraju - Rafał Wójcik (Fart Kielce), Adam Draczyński (Oleśniczanka), Grzegorz Gajdus (Skórcz) oraz oczywiście Ochal. Przyjechała także Olga Kalendarowa, mistrzyni Ukrainy w półmaratonie.
Choć Ochal jest po ciężkich treningach w Międzyzdrojach i przygotowuje się pod kątem maratonu w Tokio (17 lutego), pokazał wyborną formę i pokonał 110 konkurentów (siedmiu nie ukończyło biegu). Osiągnął czas 28 min. 30 sek i wyprzedził Wójcika (28.35) oraz Draczyńskiego (28.35). W pierwszej dziesiątce był jeszcze jeden biegacz z Bydgoszczy - Błażej Brzeziński (BKS), który zajął szóste miejsce z wynikiem 28.58. Najlepsza z kobiet - Dorota Ustianowska (Częstochowa) - zajęła 9. miejsce z czasem 33.33. Ukrainka finiszowała na 12. miejscu (33.43), natomiast z bydgoszczanek najszybsza okazała się Marta Szenk (Zawisza), kończąc bieg na 17. miejscu (36.11).
Przypomnijmy, że Ochal jest naszą nadzieją na Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Nie będzie startował w mistrzostwach Polski w Dębnie, z których można wywalczyć przepustkę, ale postawił sobie ambitny cel przynajmniej 2:10.30 właśnie w maratonie w Tokio. W minionym roku jego najlepszy czas to 2:12.20, w którym wygrał Maraton Warszawski.