Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieszawa. Zmienią się nieco opłaty za korzystanie z promu

Jadwiga Aleksandrowicz
Prom w Nieszawie to nie tylko atrakcja turystyczna, ale także ważna przeprawa przez Wisłę, przedłużenie drogi powiatowej.
Prom w Nieszawie to nie tylko atrakcja turystyczna, ale także ważna przeprawa przez Wisłę, przedłużenie drogi powiatowej.
Nieco więcej niż dotychczas zapłacą piesi, przeprawiający się przez Wisłę nieszawskim promem, ale za niektóre pojazdy opłat nie będzie.

Nieszawski prom to nie tylko atrakcja turystyczna, to także ważna przeprawa komunikacyjna przez Wisłę, przedłużenie drogi powiatowej. Nie należy jednak do powiatu, jest własnością miasta Nieszawa. Powiat co roku dotuje utrzymanie tej przeprawy. W tym roku jest to kwota 70 tys. złotych. Nie zasili ona jednak, podobnie jak wpływy za przejazd, kasy miejskiej, tylko kasę Nieszawskiego Klubu Sportowego "Jagiellonka".

- Początkowo promem zajmował się nasz zakład komunalny, ale było to spore obciążenie dla tej jednostki. Przed laty ogłosiliśmy przetarg, zgłosił się nasz klub sportowy "Jagiellonka", więc przekazaliśmy mu prom w użytkowanie w zamian za utrzymanie go w należytym stanie oraz zapewnienie sprawnego ruchu - mówi Andrzej Nawrocki, burmistrz miasta.

Według burmistrza wpływy z opłat na prom wahają się w zależności od tego, jaka jest pogoda, czy są turyści, czy są grzyby w lasach po drugiej stronie Wisły, od długości sezonu, zależnego z kolei od stanu wody w Wiśle.

- Przeciętnie wpływy z promu sięgają w sezonie trzydziestu tysięcy złotych, nie więcej - mówi burmistrz. Policzyliśmy: gdyby od 1 maja do końca października promem przepłynął dziennie tylko jeden pieszy (1 zł) i jeden pojazd, za który trzeba zapłacić 15 zł, dałoby to kwotę 3 tys. złotych. A bywa, że na promie bywają komplety. Burmistrz zapewnia, że miasto co roku przyjmuje od klubu informacje, ile zebrał pieniędzy za wożenie ludzi, zwierząt i pojazdów przez rzekę. - Mieliśmy w ubiegłym roku kontrolę Urzędu Skarbowego, stwierdzono niewielkie uchybienia - przyznaje.

W poniedziałek rada powiatu zmieniła nieco zaproponowane przez miasto stawki opłat. Starosta Zbigniew Żbikowski tłumaczył, że trzeba było opłaty dostosować do obowiązującej ustawy o drogach publicznych, obowiązującej od 1985 roku. W cenniku zaproponowanym przez Nieszawę był niewłaściwy podział pojazdów. Ujęto w nim też te, które ustawowo są zwolnione od opłat. Chodzi o ciągniki rolnicze i inne maszyny rolnicze oraz pojazdy konstrukcyjnie przeznaczone do przewozu osób niepełnosprawnych.

Zmiana w stosunku do propozycji miasta dotyczy też przewozu osób pieszych, które zapłacą nie złotówkę, jak było dotąd, a 1,50 zł ( obowiązujące tabele mają "widełki" od 1 do 3 zł - dop. red.).

Osoby często przemieszczające się promem mogą skorzystać z miesięcznej opłaty abonamentowej (15 zł). Takie same opłaty abonamentowe dotyczą pojazdów (od 30 zł do 220 w zależności od wielkości).

Wprowadzono też opłaty za przewożone zwierzęta (15 zł) oraz bagaż powyżej 20 kg (15 zł). Nowe stawki wejdą w życie 14 dni od jej ogłoszenia uchwały rady powiatu w Dzienniku Urzędowym Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

* * *
Dobrze, że Rada Powiatu Aleksandrowskiego skorygowała cennik przewozów tak, by był zgodny z obowiązującymi przepisami. Nie jesteśmy zwolennikami spiskowej teorii dziejów, ale dziwimy się, że gdy przewodniczącym rady powiatu był Janusz Chmielewski nie korygowano cennika zaproponowanego przez Nieszawę, gdzie przewodniczącym rady miasta jest jego brat Roman Chmielewski, a prezesem NKS "Jagiellonka" - drugi brat Krzysztof Chmielewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska