Według jego relacji, policja zatrzymała miejskiego busa w piątek wieczorem koło zajazdu na krajowej "jedynce“. Okazało się, że busem jedzie wesołe towarzystwo, a kierowca nie jest trzeźwy. Policja nie pozwoliła dalej jechać, zatrzymała dokumenty samochodu do chwili, gdy pojawił się kierowca zastępczy, który siadł za kierownica busa.
- Rzeczywiście tak było - przyznaje Andrzej Nawrocki, burmistrz Nieszawy. - Kilka osób z urzędu i druhowie OSP byli na spotkaniu w Bydgoszczy. Wracając, wypili po drodze piwo, niestety, kierowca także. Na szczęście zatrzymała ich policja.
Jak się dowiedzieliśmy po busa pojechała z mężem b. pracownica urzędu i to ona siadła za kierownica zatrzymanego busa, by przewieźć uczestników wyprawy do Nieszawy.
-Myślę, że sprawę zatuszowano, bo zatrzymany przez policję kierowca wciąż jeździ po mieście - bulwersował się nas informator.
- To nieprawda, że pan Grzegorz K. nadal jeździ samochodem. Ma inne obowiązki w urzędzie. Jest między innymi konserwatorem i miejskim elektrykiem. Odbyłem z nim rozmowę dyscyplinującą, nakazałem codziennie rano meldować, co będzie robił. Zastanowimy się z kadrową, jakie inne sankcje zastosować - powiedział nam burmistrz Nawrocki. Nie przeczy, że ktoś mógł widzieć niefrasobliwego kierowcę w służbowym samochodzie.
- To jest samochód do przewozu osób niepełnosprawnych. W poniedziałek jeździł nim Tomasz Drużyński, a pan Grzegorz siedział obok, bo zawsze z niepełnosprawnymi jeżdżą dwie osoby - zapewnił nas wczoraj rano burmistrz.
W Komendzie Powiatowej Policji w Aleksandrowie Kujawskim zdarzenie zostało odnotowane. Post. Marta Kulpa, rzeczniczka prasowa, poinformowała nas, że miało ono miejsce w piątek wieczorem w miejscowości Białe Błota. - Jak zawsze w takich przypadkach sprawa trafi do sądu. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwym grozi kara do dwóch lat więzienia - powiedziała nam.
Więcej informacji z Aleksandrowa i okolic znajdziesz na www.pomorska.pl/aleksandrow