https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niewybuchy na terenie po JAR-ze? Eksperci zbadają, czy można tam inwestować

Kaf
toruński ratusz szuka firmy, która zajmie się przebadaniem 57 z 400 ha powojskowego terenu przeznaczonego pod przemysł i usługi
toruński ratusz szuka firmy, która zajmie się przebadaniem 57 z 400 ha powojskowego terenu przeznaczonego pod przemysł i usługi archiwum
Uzbrajanie i sprzedaż działek powojskowych trwa. Ale miasto wciąż nie wie, czy i jakie zagrożenia czekają tu na inwestorów.

Stąd toruński ratusz szuka firmy, która zajmie się przebadaniem 57 z 400 ha powojskowego terenu przeznaczonego pod przemysł i usługi.

Pomysł wziął się stąd, że podczas uzbrajania JAR-u kilkukrotnie natknięto się na niewybuchy i niewypały. Ich występowanie potwierdza także opinia sporządzona przez pracowników UMK na zlecenie miasta.

Spokojnie. Przecież są saperzy

- W tej opinii rzeczywiście znalazły się zapisy mówiące o możliwości występowania tego typu zagrożeń - mówi Tadeusz Wierzba, dyrektor wydziału ochrony ludności. - To nie jest jednak nic dziwnego, zresztą takie rzeczy znajduje się nie tylko na terenach powojskowych.

Dziś przed każdym wjazdem koparki na teren JAR-u, grunt badają saperzy. - Dotąd nie znaleźli oni nic spektakularnego - przekonuje Władysław Majewski, prezes Toruńskich Wodociągów, które od zeszłego roku budują tu sieć wodno-kanalizacyjną.

Na toruńskim JAR-ze powstaną drogi, wodociągi i kanalizacja

Na razie spokojny jest też pierwszy właściciel działek budowlanych na nieruchomościach po Armii Radzieckiej. - Wiosną przyszłego roku rozpoczynamy pierwszy etap budowy osiedla - informuje Adam Stando, prezes Bud-Techu. - Kupując działkę mieliśmy świadomość tego, że mogą tam znajdować się niebezpieczne przedmioty, prace będziemy wykonywać pod nadzorem saperów.

Ale miasto dopiero teraz będzie badać teren pod kątem występowania także innych zagrożeń, jak choćby skażenia gleby i wody. Firma sprawdzająca będzie także musiała opracować plan usunięcia ewentualnych zagrożeń. - Chcemy, by te tereny były bezpieczne dla przyszłych inwestorów - tłumaczy działania miasta Marcin Kowallek, szef wydziału gospodarki komunalnej.

Sprzedaż idzie kiepsko

Na razie pierwszy przetarg nie przyniósł rozwiązania. Za kilka dni miasto chce rozpisać zamówienie ponownie. Wyniki badań poznamy najwcześniej pod koniec roku.

Tymczasem miasto od kilkunastu miesięcy próbuje sprzedać tereny inwestycyjne przy ul. Grudziądzkiej, Watzenrodego i Hubego. Na razie wielkiego zainteresowania nie widać. Dopiero kilka dni temu udało się sprzedać pierwszą działkę za 1,3 mln zł.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska