
Niezły zgryz z tym dentystą. W szkołach nie ma na niego kasy
Bo stomatologów w całym kraju brakuje. Także w Bydgoszczy. - Niestety, nie mamy w szkole gabinetu stomatologicznego - mówi Waldemar Parszyk, dyrektor SP 10 w Bydgoszczy, do której - licząc przedszkolaki - uczęszcza 420 dzieci. - Prowadzimy rozmowy z okolicznymi gabinetami stomatologicznymi, bez efektów. Lekarze odmawiają, nie są zainteresowani. Nadal rozmawiamy.
W lepszej sytuacji są uczniowie SP 63 w Bydgoszczy. Tutaj gabinet stomatologiczny działa od lat. - Mamy tę samą panią doktor, która w określone dni tygodnia, w wyznaczonych godzinach przedpołudniowych przyjmuje uczniów - wyjaśnia Przemysław Kotłowski, dyrektor „63”.

Niezły zgryz z tym dentystą. W szkołach nie ma na niego kasy
Czy w województwie podpisano choć jedną umowę? Czy finansowanie z NFZ-u dla dzieci będzie wyższe niż do tej pory? Bo jest tajemnicą poliszynela, że dorośli leczenie kanałowe mają do „trójki”, a „czwórkę”, no cóż...
Barbara Nawrocka, rzeczniczka bydgoskiego oddziału NFZ, nie odpowiada wprost, czy finansowanie będzie wyższe. Na ten rok na leczenie stomatologiczne dzieci i młodzieży w województwie przewidziano 16 mln 588 tys. zł, 2 mln 300 tys. zł więcej niż rok temu. Dzieci mogą się leczyć w 508 gabinetach, z czego 92 to te w szkołach. Dentobus wyruszył w trasę 4 czerwca ub.r., przebadał prawie 7 tys. dzieci.

Niezły zgryz z tym dentystą. W szkołach nie ma na niego kasy
Marek Gralik, kujawsko-pomorski kurator oświaty, ma duże obawy co do realizacji ustawy: - Trochę zaczęto z górnego „C”. Osobiście byłbym za pełną profilaktyką, by każde dziecko było przebadane tak, by rodzic dostawał karteczkę, że na przykład w „czwórce” jest ubytek... Wtedy rodzice wyposażeni w tę wiedzę mogliby z nią zrobić coś więcej. Ci bardziej majętni pójdą do lekarzy prywatnych. Jest tak, że 80 proc. Polaków korzysta z prywatnej opieki stomatologicznej. Matka wiedziałaby, że warto się dzieckiem zaopiekować, choć ideałem byłoby, by nikt nie płacił.
Kurator Gralik zaznacza, że cel ustawodawcy był szczytny. I dodaje: - Ta droga będzie dosyć długa i wyboista. Jest mało stomatologów, wyposażenie gabinetu to koszt rzędu dziesiątek tysięcy złotych. Problem numer jeden to za małe środki finansowe z NFZ-u, a zaraz po nim jest liczba stomatologów.