- Chciałem zostać w Ostrowie, ale klub ostatecznie nie wystartuje w rozgrywkach - mówi Krakowiak. - Pojawiło się sporo propozycji, ale ta z Torunia była najciekawsza, klub był najbardziej konkretny. Bardzo się z tego cieszę, bo znalazłem się w gronie świetnych zawodników. Do tej pory znałem osobiście tylko Kacpra Gomólskiego, bo obaj pochodzimy z Gniezna, ale myślę, że z pozostałymi też szybko się dogadam.
Krakowiak marzy o podobnym debiucie w PGE Ekstralize, jaki w minionym sezonie stał się udziałem Maksa Drabika. - Nie mam wielkiego doświadczenia w rozgrywkach ligowych, zaliczyłem raptem kilka meczów, a startowałem dotąd w turniejach juniorów. Zdaję sobie sprawę z trudności zadania, jakie mnie czeka, ale gdybym nie czuł się gotowy do podjęcia wyzwania, to nie przenosiłbym się do ekstraligi. Będę dobrze przygotowany fizycznie, sprzętowo, wierzę, że podołam - podkreśla Krakowiak.
17-latek wybrał Toruń, bo będzie mógł ścigać się u boku swojego idola. - Na torze staram się wzorować na Chrisie Holderze. Jest moim idolem od zawsze i starty u jego boku także były dużym atutem oferty z Torunia. Chcę podszkolić angielski, żebyśmy mogli lepiej dogadać się w parkingu - mówi Krakowiak.