Nowa "bezpłatna" gazeta wydawana przez MZWiK w Golubiu-Dobrzyniu. Sprawdzamy ile kosztuje

Zobacz wideo: Abonament RTV - pojawiły się nowe zasady i... zapłacimy więcej

- Gazeta „Ziemia Golubsko-Dobrzyńska” to wspólna inicjatywa miasta i gminy Golub-Dobrzyń, wydawcą jest MZWiK, będzie prezentować życie w gminie, mieście, w obiektywny sposób. Ma charakter komercyjny, można publikować reklamy, z założenia sama ma się finansować, by samorządy za dużo do tego nie dokładały – mówił burmistrz Mariusz Piątkowski.

Wydawanie gazety przez miejską spółkę, która ma promować działania samorządów budzi wiele kontrowersji. Gdy dwa lata temu posłowie Kukiz'15 przygotowali projekt, który zakazywałby samorządom wydawania własnej prasy, Dominika Bychawska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka mówiła: - Samorządy za publicznej pieniądze wydają darmowe gazety, które stanowią instrument pewnej propagandy.

Również Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich zajął stanowisko w tej sprawie. - Niedopuszczalne jest łączenie przez samorządy funkcji biuletynu informacyjnego i niezależnej prasy, gdyż jednym z jej zadań jest społeczna kontrola lokalnych władz – pisał Bodnar, opowiadając się za ustawowym zakazem wydawania prasy finansowanej bezpośrednio lub pośrednio przez samorząd terytorialny.

W poniedziałek 30 listopada ukazał się pierwszy numer „Ziemi Golubsko-Dobrzyńskiej”. Redaktorem naczelnym jest Patryk Skorski – na co dzień pracownik Urzędu Gminy Golub-Dobrzyń. W zespole redakcyjnym jest także Daria Jachowska – z UM Golub-Dobrzyń i sekretarz Urzędu Gminy Krzysztof Pieczka, a także pracownicy MZWiK.

Nowa gazeta i wydawanie jej przez MZWiK w Golubiu-Dobrzyniu wywołała dyskusję

- Po co gazeta? Tu nic wielkiego się nie dzieje, nie ma takiego pędu inwestycji, żeby mieszkaniec coś pominął. Najpierw powinno się zapytać mieszkańców czy się zgadzają, bo te pieniądze można przeznaczyć na coś innego - pisze pani Barbara.

Pani Natalia jeszcze przed wydaniem gazety zastanawiała się: „O czym oni będą pisać, jak u nas w mieście nic się nie dzieje, oprócz planów które nawet w 1/4 części nie są realizowane? A może zaczną pisać historię dla naszych wnuków i prawnuków jak nasze miasto zaczęło cofać się do średniowiecza?”

W pierwszym numerze z aktualnych tematów przeczytamy m.in. o zajęciach na UTW, budżecie obywatelskim, podpisaniu listu intencyjnego w sprawie obwodnicy, przebudowie dróg, planach budowy ścieżki przy Lipnowskiej, przebudowy stadionu, rocznicach, programach ekologicznych, nowej publikacji. O wszystkich tych wydarzeniach informowaliśmy na naszych łamach. Pojawiają się także urzędowe komunikaty, historia, programy edukacyjne i sport.

Ile kosztuje bezpłatna gazeta mieszkańców Golubia-Dobrzynia?

- Jestem zbulwersowany, że miejska spółka, której infrastrukturę i pracowników utrzymują mieszkańcy miasta, płacący za wodę i ścieki, będzie zajmować się wydawaniem gazety. Jak pracownicy MZWiK mają podlegać pod pracownika gminy, który został redaktorem naczelnym? Skoro określa się, że to „pracownicy wodociągów” są w zespole redakcyjnym, więc nie hobby po godzinach pracy czy w weekendy. To znaczy, że ci, na których pensje płacą mieszkańcy, zamiast zajmować się wodociągami i kanalizacją, będą zajmować się pisaniem do gazety? Ile „bezpłatna” gazeta kosztuje mieszkańców? - pyta nasz Czytelnik.

Prezes MZWiK Piotr Sipak zapytany o koszty, analizy ofert i wybór drukarni czy pracowników, odpowiedział:

- To nasza sprawa, tajemnica spółki. Jakbym wszystkim mówił jak się robi biznes, to wszyscy by taki robili. Nie widzę zasadności tych pytań. Jesteśmy spółką handlową, prowadzimy szeroką działalność, teraz doszło wydawanie gazety. Redaktor naczelny zatrudniony jest na umowę-zlecenie, wszystko jest zgodnie z prawem – mówi prezes MZWiK Piotr Sipak.

Choć w gazecie nie znajdziemy informacji o nakładzie, prezes MZWiK poinformował, że to 3000 egzemplarzy. W gazecie pojawiają się ogłoszenia urzędów, gminnego zakładu gospodarczego i autoreklama wydawcy oraz dwie reklamy firm. Te ostatnie, niesamorządowe wpływy, według cennika reklamowego zamieszczonego w nowym miesięczniku, to 200 zł. Wydruk to koszt około 2000 zł. Do tego dochodzą dodatkowe koszty – kolportaż, sprzęt, wystawianie faktur, praca osób zajmujących się obsługą dokumentów, reklamodawców, odbieraniem telefonów…

- Gmina wchodząc do tego projektu zawiesiła wydawanie „Wieści Gminnej”. Dzięki współpracy z miastem, obniża koszty promocji, po prostu płaci za zamieszone komunikaty, ogłoszenia. Zespół redakcyjny tworzą w zasadzie trzy osoby, związane z miastem i gminą. To praca w ramach wolontariatu, do tej pory bez wynagrodzenia. Ma to być gazeta obiektywna, bez polityki. Druk i skład został zlecony firmie, z którą wcześniej współpracowała gmina – mówi Patryk Skorski.

Przy finansowaniu inicjatywy z publicznych pieniędzy, zupełnie naturalne wydają się pytania o racjonalność i przejrzystość wydatków. Powiat golubsko-dobrzyński, który wydaje swój miesięcznik, w styczniu ogłosił nabór ofert na usługę druku, składu i dostawy na 18 wydań gazety. Otrzymał 30 propozycji. Miał wybór. Uzyskał cenę 1262,52 zł za 2000 egzemplarzy jednego wydania. Najdroższa oferta opiewała na 3974,4 zł. Różnice cenowe są więc ogromne. Okazuje się, że można koszty ujawnić - bez tajemnic, angażowania pracowników samorządowej spółki i zasłaniania się „biznesem”, którego przy 2 reklamach nie widać.