Czy zjedna nowych sponsorów i sympatyków żużla do GTŻ? Na to liczą władze grudziądzkiego klubu. Piotr Nagel, dotychczasowy dyrektor odchodzi z powodów rodzinnych. Musi zająć się chorą żoną, a jemu też nie zawsze dopisywało ostatnio zdrowie. Wiele uczynił dla GTŻ i żużla w naszym regionie.
Działacze GTŻ od dłuższego czasu rozglądali się za następcą. Nowa pani dyrektor zna sprawy żużla, gdyż od 12 lat jest żoną Tomasza Chrzanowskiego, lidera GTŻ i jak sama podkreśla - najpierw sprawy speedwaya poznała "od kuchni": od strony parkingu i relacji zawodnika z klubami.
Teraz będzie miała okazję poznać pracę w klubie jako menadżer. Propozycję przyjęła nie od razu, a obowiązki przejmie oficjalnie od dziś. - Wydaje się nam, że to odpowiednia osoba na to stanowisko - wyjaśnia wiceprezes GTŻ Zdzisław Cichoracki.. - Zna klub i nas, ale wiele rzeczy będzie dla niej nowych. Na pewno wprowadzimy ja w problemy GTŻ i pomożemy.
Nową dyrektor znamy jako "pogodynkę" i reporterkę sportową TV Bydgoszcz , ale jest ona także menadżerem sportu i byłą sportsmenką.
Kocha żużel całą sobą
- Zgodziłam się na pracę, gdyż znam ten klub. Poza tym - w żużel trzeba się zaangażować całym sobą - mówi nowa dyrektor. - A ja kocham ten sport, nie tylko dlatego, że mój mąż się mu poświęcił. Byłam na wszystkich meczach, także wyjazdowych, z wyjątkiem tego, w którym Tomek miał wypadek. Znam problemy klubu. Wierzę, że stać go na wiele, także na awans. Wiążąc się z Grudziądzem liczę właśnie na to, że będzie to z czasem klub ekstraligowy. Więcej czasu będę spędzała w Grudziądzu. Muszę być na miejscu.
Dodajmy, że angażowała się w sprawy GTŻ w okresie transferowym Negocjowała kontrakt z Daveyem Wattem. Jest też menadżerem swojego męża, Tomasza.
Sprawy sportu od dawna nie są jej obce. Pani Joanna trenowała łyżwiarstwo figurowe w klubie Start-Wisła Toruń, także taniec towarzyski oraz gimnastykę artystyczną.
Profesjonalistka
Ma też przygotowanie teoretyczne i praktyczne do pracy, której się podjęła. Ukończyła zarządzanie sportem i rekreacją na Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy. Była menadżerem ds. sportu MOSiR-u w Toruniu, gdzie pozyskiwała sponsorów, organizowała i prowadziła imprezy. Była tam również rzecznikiem prasowym.
Ofertę GTŻ przyjęła, gdyż uważa, że klub jest profesjonalnie zarządzany, a władze klubu słowne. - To ważne, jeśli można ufać pracodawcy. Zarząd, jeśli coś deklaruje, to tego się trzyma. Zawodnicy zawsze otrzymują wypłaty. Może nie są to najwyższe w żużlu honoraria, ale są realne, a nie wirtualne.
Ma na swoim koncie 4 lata pracy w TVB, w tym 3,5 roku w redakcji sportowej, gdzie przygotowywała m.in. serwis żużlowy.
Jednym z jej pierwszych pomysłów w GTŻ było wprowadzenie konferencji prasowych po meczu. Pierwsza odbędzie się po meczu z Polonią , 3 lipca. Ma inne pomysły, które, przy współpracy z zarządem GTŻ, będzie się starała wdrożyć.