Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa ekspozycja na golubskim zamku [zdjęcia]

Karolina Rokitnicka
fot. karolina rokitnicka
Na golubskim zamku pojawiła się nowa ekspozycja. To narzędzia tortur, które wykonał ks. Paweł Dąbrowski. Opowieści przewodników o dawnych karach wywołują gęsią skórkę.

Paweł Dąbrowski pochodzi z Wielkiego Pułkowa. Księdzem jest od 11 lat. Związany z parafią pw. św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Wąbrzeźnie. Ma wiele zainteresowań, m.in. historią, w szczególności średniowieczem i rycerstwem. Poza tym stolarką, renowacją drewna, metali oraz motocyklami. Narzędzia tortur robi od około 4 lat. Krzesło tortur, kozioł hiszpański, dyby, piła, cęgi, szczypce - to tylko niektóre z zrekonstruowanych przez niego narzędzi tortur. Zamknięta jest w nich niezwykła historia. Wystawa trafiła na golubski zamek. Na dziedzińcu wisi klatka hańby, w której zamykano skazańców. Wąskimi schodami zmierzamy do piwnicznego pomieszczenia. Tu znajduje się bogata ekspozycja narzędzi. To repliki, ale stylizowane tak, że wyglądają jakby miały kilka wieków, zupełnie jak te, za pomocą których kat wymierzał karę.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- Jest bardzo bogaty wachlarz narzędzi tortur. Ich zastosowanie uzależnione było od przewinienia. Dziś trudno sobie wyobrazić, by karać za niewierność czy czary, ale tak było. Łamano i miażdżono kości, przypalano, obcinano, rozrywano i wyrywano fragmenty ciała. Zadawano potworny ból. Publiczna chłosta czy zakucie w dyby, nawet biorąc pod uwagę że skazany był obrzucany przez tłum chociażby jajkami, były to jedne z lżejszy kar. Za pomocą szczypiec wyrywane były kawałki ciała. Na różne stożki spuszczano na linie wisielca. Zamykano, a nawet grzebano ludzi żywcem w trumnie. Stosowano także gorący węgiel, by spotęgować ból – mówi Grzegorz Behling, zamkowy przewodnik.

Na ekspozycji zamkowej zobaczymy m.in. kozioł hiszpański, krzesło turtur, kołyskę Judasza, pień do obcinania członków, bicze, widelec czarownic, szczypce, trumnę, koło do łamania. Są także kości, a nawet kukła wisielca.

- Nauka historii to nie tylko suche fakty, czytanie książek. Ważny jest kontakt z realnymi eksponatami. Podczas zwiedzania wystawy można nawet na nich usiąść na chwilę i zobaczyć jak to jest, i pomyśleć jakby to było, gdyby spędzić na danym narzędziu kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt godzin - mówił ks. Paweł Dąbrowski, gdy wystawę otwierano wiosną w Wąbrzeźnie.

Inspiracją do stworzenia narzędzi tortur były wędrówki ks. Pawła po zamkach i muzeach. Często jakość widzianych replik rozczarowywała.

- Te repliki, które wykonał ks. Paweł są zrobione z dużym kunsztem, bardzo zbliżone do pierwowzoru z określonej epoki – dodaje Grzegorz Behling.

Zamkowy klimat sprawia, że ekspozycja jest bardzo realistyczna. Wiadomo przecież, że w zamku znajdowała się słynna na całą okolicę izba tortur. Przed wojną pokazywano misę służącą do wymierzania tzw. kary kropli wody. Turyści mogą zobaczyć lochy. W podziemiach przetrzymywano skazańców.

TUTAJ BĘDĄ NAJWIĘKSZE PROMOCJE NA BLACK FRIDAY [LISTA SKLEPÓW, CENY]

- Epoka średniowiecza cechowała się dużym zbliżeniem ludzi do Boga. Wiara, granicząca wręcz z fanatyzmem religijnym usprawiedliwiała tortury w celu wymuszania zeznań na 
domniemanych heretykach, opętanych bądź parających się ciemnymi mocami. Mimo że wiele cielesnych kaźni odbywało się w lochach okolicznych zamków zdarzały się i tortury będące zarazem rozrywką dla motłochu. Wraz z rozwojem cywilizacji i poznawaniem człowieka coraz częściej pojawiać zaczęły się ,,tortury dla ducha”, egzekwowane za pomocą kar na honorze, czy piętnowania. Tym samym otwierały się dla dziedziny zadawania ludziom cierpień nowe horyzonty – pisze Mikołaj Frankowski na portalu eHistoria. - W podziemiach zamków przy wymuszaniu zeznań, a także ku uciesze gawiedzi na gwarnych placach wykonywano karę chłosty. W zależności od przewin chłosta była tym dłuższa, im cięższe były przewinienia oskarżonego. W większości państw europejskich stosowano skórzane rzemienie, bądź brzozowe witki.

W Rosji jednak chłosta nierzadko oznaczała wyrok śmierci. Powodem było narzędzie jakim posługiwał się wykonujący karę. Knut, bicz złożony z plecionych rzemieni zakończony drewnianą rączką zamrażano lub wplatano w niego drut. Tak usztywniony mógł pozbawić ofiarę życia.

Info z Polski - przegląd najważniejszych i najciekawszych informacji z kraju [16.11.2017]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska