Chodzi o budowę 122-kilometrowej linii elektroenergetycznej 400 kV Grudziądz - Pelplin - Gdańsk Przyjaźń.
Inwestycję Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. (PSE) chcą rozpocząć w tym roku. Nowa linia zastąpi wyeksploatowaną 220 kV, która zostanie zdemontowana w dwa lata po zakończeniu inwestycji planowanym na 2018 rok.
Linia przebiegać będzie przez dwa województwa i 23 gminy, w tym przez gminę Nowe. Wieść o tym dotarła do mieszkańców, a wraz z nią obawy, że wysokie napięcie odbije się na zdrowiu ludzi.
- Czy rolnik może pracować cały dzień pod takim napięciem? - pytają mieszkańcy.
Odpowiedzi na te i inne pytania zawiera broszura, rozpowszechniana przez PSE w gminach, przez które przebiegać ma linia.
Czytamy w niej, że na całym świecie takie inwestycje prowadzi się przez tereny rolne, bo linia nie uniemożliwia uprawiania ziemi. Ponadto prowadzone od lat badania nad oddziaływaniem na organizmy żywe pól elektromagnetycznych o częstotliwości 50 Hz (źródłem takich częstotliwości są linie elektroenergetyczne) nie potwierdziły ich szkodliwego wpływu na organizm człowieka.
Zdaniem fizyka Marka Siemińskiego negatywny wpływ zmiennego pola o częstotliwości 50 Hz obserwuje się tylko tam, gdzie ich natężenie jest bardzo duże, a więc w pobliżu stacji transformatorowych i sieci przesyłowych o bardzo wysokich napięciach, a negatywne skutki oddziaływania takich pól dotyczą tylko ograniczonej liczby osób, które pracują przy stacjach i sieciach zawodowo.
PSE dodaje, że budowa linii nastąpi z poszanowaniem ustawowych norm. - Trzeba dodać, że polskie normy nie tylko spełniają europejskie standardy, ale są od nich znacznie bardziej rygorystyczne - podkreślają.
Jednak nie brakuje sceptyków, np. prof. dr hab. Krzysztof Koreleski przestrzega w swoich pracach: - Nauka nie potrafi jednoznacznie określić, jakie natężenie pola EM jest dla człowieka całkowicie bezpieczne, gdyż skutki mogą się sumować i ujawnić dopiero w następnych pokoleniach.