O nowy samochód ratownicy zabiegali od czterech lat. W końcu połączonym wysiłkiem władz powiatu i kilku gmin zakup udało się sfinalizować.
Auto na podwoziu mercedesa wraz z wyposażeniem
kosztowało 640 tys. złotych
St. kpt. Piotr Rutkowski wymienia specyfikację techniczną pojazdu: 260 KM, 5000 l wody i 500 l środka pianotwórczego, autopompa o wydajności 4000 l/min., narzędzia ratownictwa technicznego i drogowego.
- Na wyposażeniu jest pompa, która umożliwia podanie prądu wody tzw. szybkiego natarcia o ciśnieniu czterdziestu atmosfer. Normalna autopompa wytwarza ciśnienie ośmiu atmosfer - opowiada st. kpt. Piotr Rutkowski.
Większe ciśnienie sprawia, że do węży trafia mniej wody, która nie zaleje sąsiadów w przypadku np. pożaru mieszkania.
- Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie przeciwpożarowej stary samochód przekażemy do OSP Górzno. Tak się dzieje ze sprzętem zbędnym, ale w dobrym stanie technicznym. Jelcz może nie wygląda elegancko, ale też mu nic nie brakuje, jest sprawny - tłumaczy st. bryg. Marek Wałdowski, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Brodnicy.
- Staramy się systematycznie wymieniać i wprowadzać do użytku sprzęt nowoczesny, bardziej użyteczny. Dotyczy to zarówno samochodów, jak i urządzeń.
W perspektywie dwóch-trzech lat
zamierzamy wymienić kolejny samochód - mówi szef strażaków.
Oprócz pojazdu ratownicy wzbogacili się o nowy sprzęt, który znalazł się na pace mercedesa, m.in.: pompy, węże pożarnicze, sprzęt ochrony osobistej strażaków.
W stajni ratowników mercedes stanie obok ciężkiego i średniego samochodu ratowniczo-gaśniczego, pojazdu ratownictwa ekologicznego, podnośnika i wozów operacyjnych.