Punkt za okrążenie
Od Grand Prix Australii dodatkowy punkt otrzyma kierowca, który przejedzie najszybsze okrążenie w wyścigu. Dodatkowy punkt będzie też wliczany do mistrzostw świata producentów, ale warunek stanowi lokata w czołowej dziesiątce na mecie wyścigu. Warto wspomnieć, że punkt za najszybsze okrążenie przyznawany był w F1 w latach 1950-59.
Należy jeszcze wspomnieć o ubiorze kierowców. Federacja wprowadziła nowy standard dla kasków używanych przez zawodników F1 (a wkrótce także innych kategorii wyścigów), które mają lepiej chronić przed uderzeniami odłamków oraz posiadać węższy wizjer. Wśród testów, które musiały przejść nowe modele są: uderzenie metalowym dyskiem (o wadze 225 g) przy prędkości 250 km/h, uderzenie ciężarka 10-kilogramowego, spadającego z wysokości 5 metrów, wystrzał z karabinka pneumatycznego oraz ekspozycja na płomień ognia o temperaturze 790°C. Kierowcy zostaną wyposażeni także w biometryczne rękawice z czujnikami monitorującymi puls i zawartość tlenu we krwi.
Williams w swoim świecie
Podczas konferencji prasowej poprzedzającej weekend na torze Albert Park Robert Kubica pytany o nowe przepisy nieco żartobliwie stwierdził, że bonus za najszybsze okrążenie na pewno nie będzie dotyczył jego zespołu. Przynajmniej na razie. Pesymizm polskiego kierowcy świadczy nie tylko o jego realnej ocenie szans teamu Williamsa na opuszczenie pozycji outsidera w stawce F1, ale jest także reakcją na piętrzące się trudności, które zasypały ekipę z Grove podczas przedsezonowych testów w Barcelonie.
Na dodatek, jeszcze przed Grand Prix Australii, Williams musiał zmodyfikować w nowym modelu FW42 lusterka i przednie zawieszenie. Kształt lusterek powodował zmianę przepływu powietrza wokół samochodu, a ich lokalizacja mocno ograniczała kierowcom widoczność tego, co dzieje się z tyłu samochodu.
Z kolei w przednim zawieszeniu dwa elementy okazały się być niezgodne z przepisami technicznymi. Konkretnie chodzi o drążek i kształt dolnego wahacza. Zespół musiał również przebudować mocowanie górnego wahacza.
Niezgodność bolidu z regulaminem technicznym była kolejnym ciosem dla zespołu, który miał spore opóźnienie przy budowie samochodu i nie zaliczył pełnego programu przedsezonowych testów. Na dodatek, tuż przed rozpoczęciem sezonu, został bez dyrektora technicznego.
Przy takich problemach tłumaczenia nowego szefa zespołu Ferrari, Mattia Binotto, że inspiracją do przejścia na matowy lakier nadwozia modelu SF90 było zmniejszenie wagi samochodu, brzmi jak fragment powieści science fiction.
GP AUSTRALII STREAM ONLINE NA ŻYWO TRANSMISJA LIVE ROBERT KUBICA GDZIE OGLĄDAĆ
Bolid Roberta Kubicy w nowych barwach. "Mam nadzieję, że będzie miły w prowadzeniu"