Zapewne nie wszyscy wiedzą, że huczne dziś bale i zabawy sylwestrowe kończące stary i zaczynające wesoło nowy dawniej odbywały się głównie w miastach. Na wsi natomiast praktykowano od wieków rozmaite wróżby matrymonialne, przepowiednie pogody i urodzaju oraz zwyczaje.
Wypędzanie starego roku
Na Kujawach w Nowy Rok młodzi chłopcy, najczęściej fornale folwarczni, od świtu do nocy chodzili po wsi z długimi batami zakończonymi pękawkami ze skóry węgorza, którymi głośno strzelali. Swój obchód zaczynali przed dworem właściciela folwarku, potem strzelali z batów przed domem rządcy, następnie proboszcza. Później chodzili od chałupy do chałupy i na komendę głośno trzaskali z batów pod oknami co bogatszych gospodarzy. Gospodarz wychodził na próg domu i częstował ich wódką. Otrzymywali też datki pieniężne, za które potem urządzali sobie ucztę. Oskar Kolberg, nazywa to "wytrzaskiwaniem starego roku", stanowiące swoistą formę składania życzeń noworocznych. Dzisiaj przypominają nam o tym dzwoniące o północy dzwony kościelne oznajmiające, że przybył nowy rok. Podstawą tych zwyczajów były wierzenia, że hałasem można odpędzić złe moce, które mogły przeszkodzić w uzyskaniu dobrych zbiorów w nadchodzącym roku.
Figle i psoty
Dawniej w zachodniej części Kujaw, podobnie jak w Wielkopolsce powszechne było płatanie figli w wigilię Nowego Roku. Młodzi chłopcy w tajemnicy przed gospodarzami zatykali szmatami lub wiechciem słomy kominy, wynosili na dach chałupy drewniane wrota, bramy i furtki. Dla zabawy "wykradali" wozy, które gospodarz znajdował nazajutrz na dachu niekoniecznie swojej stodoły. Dziś trudno wyjaśnić czy były to zwykłe figle, czy też próba sprawności i śmiałości, która miała być zapowiedzią takiej postawy przez cały nadchodzący rok.
Wróżenie zamążpójścia
W wigilię Nowego Roku, podobnie jak po wieczerzy wigilijnej przed Bożym Narodzeniem, dziewczęta wychodziły z chałupy i stukając polanem w płot nadsłuchiwały, skąd przyjdzie echo. Stamtąd bowiem miał przyjść kawaler. Niekiedy liczyły sztachety w płocie lub polana drew. Jeśli ich liczba była parzysta, był to znak zamążpójścia. Dziewczęta folwarczne wypatrywały na niebie migocącej gwiazdy. Miała ona posiadać moc "przyciągania" i wyzwalania tęsknot do "ożenku". Gwiazdę najczęściej mogły oglądać dziewczęta tego "godne". W Brzozie koło Bydgoszczy w wigilię Nowego Roku panny na wydaniu liczyły w sadzie pnie drzew, obejmując każde z osobna. Jeśli ich ilość była do pary, był to dobry znak, że dziewczyna wyjdzie wkrótce za mąż. Niedaleko Kruszwicy dziewczęta wykrzykiwały na podwórzu imię wymarzonego chłopaka i wpatrywały się w niebo obserwując, czy księżyc "się zmieni" lub zmieni swój blask. Jeśli tak, oznaczało to, że owa dziewczyna w nadchodzącym roku wyjdzie za mąż.
Pozdrowienia noworoczne
Rok nowy - jaki będzie? - zadawano sobie pytanie. Stare przysłowie sprzed wieków głosi: "Rok nowy nadziei nowych skrzynię ma otwartą", więc w wigilię Nowego Roku oczekiwano nadejścia północy, by złożyć sobie życzenia. Dawniej witano się w Nowy Rok słowami: "Bóg cię stykaj", co oznaczało polecenie się opiece Wszechmocnego. Gospodarze obsypywali się owsem na znak obfitości zboża. Inni obchodzili chałupy z owsem w rękawicy i składając życzenia sypali po trochu na wszystkie rogi stołu, aby tak całe stoły były suto zastawione w nadchodzącym roku. Dbano, by w ten dzień zawsze na stole był bochen chleba jako znak obfitości daru Bożego, który przez cały rok nie powinien opuszczać stołu, ale zawsze czekać na powitanie gościa i ubogiego.
Z mądrości ludu
Przysłowia ludowe wypowiadane w oczekiwaniu nadchodzącego roku odnosiły się zarówno do przepowiedni pogody, jak i do przyszłych zbiorów. Ten dzień budził zawsze nadzieję i jak mówi dawne przysłowie - "Nowy Rok nastaje, ochoty dodaje" i nic dziwnego bo - "Na Nowy Rok dzień dłuższy o kurzy skok". Inne mądrości ludowe z czasów gdy były jedynymi sposobami prognozowania aury w nawiązaniu do zbiorów głosiły: "Nowy Rok pogodny, zbiór będzie dorodny", natomiast - "Gdy Nowy Rok mglisty, jeść będą zboże glisty".