https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Rynek w Rypinie nie zachwycił

(dm)
Tak, tuż przed otwarciem prezentował się nowy rynek w Rypinie
Tak, tuż przed otwarciem prezentował się nowy rynek w Rypinie
Kamienna pustynia, betonowisko, murowane klepisko - to tylko niektóre z epitetów, którymi rypinianie nazywają dopiero co otwarte centrum. Zadowoleni zdają się być jedynie urzędnicy.

Nowe centrum Rypina wzbudza wiele emocji wśród mieszkańców. Choć miało być otwarciem nowego rozdziału w życiu rypinian i samego miasta, stało się jednym z większych rozczarowań.

- Budowa nowego centrum zakończona, miliony wyrzucone w błoto i zadowolony burmistrz - pisze nasz zirytowany czytelnik. - Z tego, co wiem i słyszałem to tylko kilku osobom podoba się na ulicy Nowy Rynek. Żadnej zieleni, żadnego cienia, jedynie słoneczny betonowy bezkres. Jedno, czy może nawet dwa drzewka zostawili, ale to tylko na boku. Kto tam będzie siedział? Wygląda to jak pustynia.

Projekt inwestycji robił wrażenie, a remont placu miał być czymś na kształt rewolucji. W miejscu zaniedbanego parku urzędnicy widzieli pulsujący życiem, przyjazny turystom i mieszkańcom, rynek.

- Pierwotnym przeznaczeniem placu było organizowanie imprez masowych typu miejskich obchodów rocznicowych, koncertów z możliwością montażu sceny estradowej - odpowiada na zarzuty Paweł Grzybowski, burmistrz. - Stąd pojawienie się takiej, a nie innej ilości zieleni i występowanie jej wyłącznie na obrzeżach placu, gdyż zieleń wysoka ograniczałaby widoczność. W przyszłości zieleni ma przybywać, drzewa pojawią się m. in w centralnej części placu.

- A ilość ławek? - pyta dalej nasz zawiedziony Czytelnik. - Za mała! Choć może wystarczy, bo nie przewiduję, by było dużo chętnych do odpoczynku w tym miejscu. Obecnie nowe centrum dysponuje 20 ławeczkami. Burmistrz zapowiada, że jeśli zajdzie potrzeba, to nie będzie problemu, żeby na rynku pojawiły się kolejne miejsca siedzące.

Projekt nowego centrum powstawał w poprzedniej kadencji i był poddawany konsultacjom społecznym. Wówczas jednak niewiele osób wykazało zainteresowanie. - Gdybym to ja decydował o przeznaczeniu terenu, to pewnie projekt wyglądałby trochę inaczej - - mówi Grzybowski. - Wolałbym wiecej zieleni, więcej miejsca do wypoczynku. Mam nadzieję, że wspólnie z mieszkańcami wypracujemy program wykorzystania centrum, a stworzona nowa estetyka zmobilizuje inwestorów.

Czy mieszkańcy i władze dojdą do porozumienia, a plac stanie się centrum z prawdziwego zdarzenia? Do sprawy wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska