Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy spektakl "Sprawa Dantona" w Bydgoszczy

źródło: Teatr Polski video: Monika Lampowska, Karolina Kucharuk-Seklecka
Jak dzisiaj "Sprawę Dantona” pokaże teatr i o czym po wyjściu z teatru będzie myślała publiczność - innymi słowy społeczeństwo?
Jak dzisiaj "Sprawę Dantona” pokaże teatr i o czym po wyjściu z teatru będzie myślała publiczność - innymi słowy społeczeństwo? fot. kadr z filmu
Relacja z konferencji prasowej, która odbyła się w bydgoskim Empiku.

SPRAWA DANTONA

Dlaczego Stanisława Przybyszewska pisała sztuki o Wielkiej Rewolucji Francuskiej? Najkrótsza odpowiedź brzmi: bo ta rewolucja była wielka. Przybyszewska, wychowana przez matkę, malarkę Anielę Pająkówną we Francji, już jako dziecko czytała polityczne sztuki Corneille'a, poznawała Szekspira. Żyła i uczyła się w kraju, którego oblicze ukształtowała rewolucja. Z domu wyniosła kult wielkiej sztuki, której uosobieniem stał się dla niej nieobecny ojciec-pisarz. Posyłała mu swoje pierwsze "dramaciki", jak je nazywała. Może jako dziecko śniła sen o własnej wielkości. Później, zmuszona przez życie, trudniła się różnymi zajęciami, ale ostatnie dziesięć lat spędziła w nędzy, żałując swego czasu i energii na prace zarobkowe. Chciała tylko pisać. Była jednym z poetów przeklętych, o których mówi z młodopolska Tetmajer, że skonają "z głodu gdzieś pod progiem, ale jak orły, z skrzydły złamanemi". W ostatnim roku jej krótkiego życia, zniszczonej przez narkotyki Przybyszewskiej, roiła się korespondencja z Tomaszem Mannem, jak równego z równym. Pisała o sobie w listach: Jestem geniuszem!

W jakiejś mierze miała rację. Była wszechstronnie wykształcona, intelektualistka z krwi i kości, posiadająca talent muzyczny i wybitne zdolnościami matematyczne, znała francuski, angielski, niemiecki. W tym języku napisała pierwszą sztukę z tetralogii o rewolucji, "Thermidor". Dwie następne, "Dziewięćdziesiąty trzeci" i Sprawę Dantona" już po polsku, gdyż uznała, że jej szeleszczące nazwisko jest nie do przełknięcia dla cudzoziemców, a w Polsce ma większe możliwości zaistnienia jako autor. Popełniła błąd. Wystarczyło, jak Joseph Conrad, zmienić język i nazwisko, by dać sztukom szansę, na jaką zasługiwały. Oboje dystansowali się do Polski i Polaków, oboje tworzyli literaturę ponadnarodową.

WIELKA REWOLUCJA FRANCUSKA

"Sprawa Dantona"

REŻYSERIA Paweł Łysak
SCENOGRAFIA Paweł Wodziński
DRAMATURGIA Łukasz Chotkowski
MUZYKA Paweł Mykietyn
REŻYSERIA ŚWIATŁA Robert Łosicki

WYSTĘPUJĄ

Mieczysław Franaszek, Grzegorz Gierak, Paweł L. Gilewski, Artur Krajewski, Jerzy Pożarowski, Małgorzata Trofimiuk, Marek Tynda, Jakub Ulewicz, Małgorzata Witkowska, Karolina Adamczyk, Michał Czachor, Dominika Biernat, Mateusz Łasowski, Marcin Zawodziński, Maciej Radel, Marta Ścisłowicz, Łukasz Gajdzis, Alicja Mozga

ASYSTENT REŻYSERA Anna Włodarska
INSPICJENT/SUFLER Maja Walden

premiera 14 marca 2008

Poprzedził ją i przygotował ferment umysłowy epoki Oświecenia, uczeni, intelektu aliści i pisarze Francji , od nowoczesnej encyklopedii którą stworzyli, zwani Encyklopedystami. W swej filozofii głosili wyzwolenie człowieka z pęt przestarzałego feudalizmu, religii i podziałów stanowych. Z ich myśli czerpali ideolodzy Wielkiej Rewolucja Francuskiej (1789-1799). Rozgrywała się w kilku etapach i na kilku poziomach. Od buntów zbiedniałego chłopstwa i biedoty miejskiej po roszczenia drobnomieszczan i burżuazji. Oraz ludzi stojący na czele rewolucji, których dziś nazwalibyśmy inteligentami. Idea była dla wszystkich wspólna, ale poglądy na sposób jej urzeczywistnienia już nie.

"Sprawa Dantona" dzieje się w chwili przesilenia rewolucyjnego, gdy sytuacja waha się między zachowaniem względnego umiaru a terrorem. Robespierre, "nieprzekupny", jak go nazywano ze względu na czystość obyczajów, u Przybyszewskiej jest bohaterem tragicznym; sądzi on, że jeśli nie zastosuje wobec anarchii terroru, rewolucja przegra, a jeśli go użyje - przegra także. Dantona przedstawiła Przybyszewska jako kanalię; oparła się na pogłoskach, jakoby był płatnym angielskim agentem, która miał niszczyć rewolucję od wewnątrz. Czego Dantonowi nigdy nie udowodniono.

Nie tylko z tego powodu Przybyszewską oskarżano o fałszowanie historii, stawiano też zarzut stronniczości wobec samej rewolucji, o której zdania są do dziś ostro podzielone, konserwatyści uważają ją zło, lewica przeciwnie. Faktom przydała Przybyszewska swej twórczej wyobraźni; w końcu nie była historykiem lecz artystką. Czas oczyścił sztukę, wydobył jej uniwersalizm. Centralna scena dramatu, pojedynek na słowa bon vivant'a i pragmatyka Dantona z Robespierre'm, ascetą i fanatycznym idealistą, dotyczy nie tylko polityki, lecz także natury człowieka i tego kto łatwiej zapanuje nad nim.

Przybyszewska patrzyła przenikliwie i trzeźwo na politykę, nie gorszyła się nią, ukazywała mechanizm gry politycznej. Jasno przedstawiła racje Dantona, jednego z najwybitniejszych przywódców, który starał się służyć rewolucji i Francji, lawirując między ugrupowaniami, szukając różnych aliansów, i dla którego terror był środkiem przejściowym. Nie chwaliła terroru ani nie potępiała , wskazywała na jego obosieczność.

W optyce Robespierre'a rewolucja poniosła klęskę, gdy przegrał on sam i jego terrorystyczna taktyka. Ale czy rewolucja francuska przegrała? Na dłuższą metę nie. Dzięki niej Francja stała się republiką, jest demokratyczna, laicka, liberalna i racjonalistyczna, drobnomieszczańska i burżuazyjna, z szerokim marginesem wolności dla outsiderów i obcych. Z herbem "Wolność Równość Braterstwo", ze świętem narodowym w rocznicę zburzenia Bastylii, z Marsylianką, pieśnią rewolucjonistów, która stała się hymnem narodowym wszystkich Francuzów.

REALIZACJE

Dwie przedwojenne inscenizacje "Sprawy Dantona" , których z wielkim trudem Przybyszewska się dobiła, chociaż w reprezentacyjnych teatrach, nie otworzyły jej drzwi do kariery. W Teatrze Narodowym reżyseria sztuki przez Aleksandra Zelwerowicza była nieudana. W Teatrze Wielkim we Lwowie, wystawiona przez Edmunda Wiercińskiego, miała dobry poziom artystyczny, ale z powodu wyrzucenia dyrektora z teatru, szybko i ją wyrzucono z repertuaru.

Po wojnie w latach 60tych dramaty Przybyszewskiej odkrył na nowo dla sceny wybitny reżyser Jerzy Krasowski, którego w teatralnych pracach pasjonowała polityka. A że był zaufanym członkiem PZPR , pozwolono mu wystawiać ryzykowne sztuki polityczne. Ryzykowne, bo w PRL nie było miejsca na polityczne dyskusje, zwłaszcza o rewolucji.

Rok 1975, po znakomitym spektaklu "Sprawy Dantona" w reżyserii Wajdy w Teatrze Powszechnym w Warszawie; ktoś mówi ze zdziwieniem: Nie wiedziałem, że rewolucja to coś tak ciekawego, trzeba o niej poczytać więcej. Głos z tego pokolenia, powojennego i udręczonego wbijaną do głów "walką klasową", "Rewolucją Październikową" , "demokracją i sztuką socjalistyczną", patrzącego na zakłamanie "władzy ludowej". Pokolenia, które odwróciło się od polityki i od historii.

Lata 80te, po upadku własnej narodowej rewolucji, inaczej niż tamten spektakl odbierano francuski film Wajdy "Danton". Otwierał entuzjastom oczy na to, że rewolucja to nie tylko zbiorowa euforia wyzwoleńcza , lecz także walka stronnictw politycznych, tajne układy, i brudne gierki, przemoc i wojna wśród swoich. Podczas "Solidarności" większość uczestników nie była tego świadoma. Film Wajdy eksponował polityków, wyniesionych przez ruch społeczny, bo taka jest dynamika rewolucji.

Parafrazując Wyspiańskiego, najwybitniejszy dramat polityczny dwudziestolecia międzywojennego, "Sprawa Dantona" jest tym, co dziś w Polsce do myślenia. A jest o czym myśleć. O polityce, która rozgrywa się między liberałami a nacjonalistami i pogrobowcami starego reżimu, między polityką twardej ręki, zmierzającą nieuchronnie w stronę terroru, a polityką giętką, z wierzchu pokrytą politurą. O tym, że w konkurencji politycznej rządzi prawo "oko za oko, ząb za ząb". Że "nieprzekupni" nie zdobywają powszechnego poklasku. Że ci, co hołdując zasadzie "cel uświęca środki", sieją strach, przegrywają, bo nie samym chlebem człowiek żyje, trzeba mu jeszcze wolności.

Jak dzisiaj "Sprawę Dantona" pokaże teatr i o czym po wyjściu z teatru będzie myślała publiczność - innymi słowy społeczeństwo?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska