Nowy trunek Brytyjczyków

Żel do odkażania, którego używania niedawno zaprzestano w dwóch szpitalach hrabstwa Staffordshire - zawierał 75% alkoholu oraz substancje chemiczne, które czyniły go potencjalnie niezdatnym do spożycia. Według specjalistów - chemikalia takie jak bitrex (benzoesan denatonium) uchodzący za najbardziej gorzką substancję na świecie - nadawały mu obrzydliwego smaku. Jak się jednak okazało, nie stanowiło to najmniejszej przeszkody dla niektórych pacjentów, którzy mają swoją receptę na podobne specyfiki - właściwe rozrobienie żelu np. z sokiem pomarańczowym pozwala wypić miksturę bez najmniejszego "skrzywienia".

Według różnych sprawozdań - kradzieże substancji, która na oddziałach szpitalnych służy m.in. do zapobiegania zakażeniu gronkowcem, były w ubiegłym roku nagminne. Pacjenci lubujący się w takich używkach nie uszczuplili na szczęście szpitalnych budżetów. Wartość 1 litra preparatu nie przekracza 10 funtów - poinformował dziennik "The Daily Telegraph".

Ostatnio specjalne pismo z ostrzeżeniem do wszystkich szpitali i placówek wystosowała Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Pacjentów sugerując, by żel stosowano jedynie w strefach, w których bezpośrednio odbywa się leczenie pacjentów.

Brytyjska prasa donosi, że mimo zintensyfikowanych działań ze strony organizacji zajmującej się bezpieczeństwem pacjentów, żel antybakteryjny wciąż jest notorycznie spożywany na oddziałach medycznych. Zdarzały się już poważne wypadki, w których po spożyciu trucizny dochodziło do sytuacji zagrożenia życia. Zanotowano też kilka zgonów.

Ostatnio, w związku z niewłaściwym użyciem żelu, miał też miejsce incydent w jednym ze szpitali psychiatrycznych, gdzie pacjent poparzył sobie ręce próbując substancją ugasić pożar, który wybuchł na oddziale.