MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz SOR szpitala im. Biziela: Dopalacze nieodwracalnie niszczą nasz organizm

Grażyna Rakowicz
Grażyna Rakowicz
Już podczas studiów, podczas zajęć z psychiatrii mieliśmy możliwość badania chorych po jednorazowym spożyciu dopalaczy i już wówczas można było zauważyć, że dochodziło u nich do trwałego uszkodzenia mózgu. Osoby te - mimo sprawności fizycznej - na stałe utraciły kontakt z rzeczywistością lub nie były w stanie samodzielnie funkcjonować. Miały problemy z koncentracją, odbiorem informacji z otoczenia...- mówi dr n. med. Jakub Nożewski, szef Oddziału Medycyny Ratunkowej Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy, specjalista medycyny ratunkowej.

Od 17 czerwca działa codzienny system monitorowania wystawiania i realizacji recept na opioidy, w tym fentanylu. Nazywany jest „narkotykiem zombie", który tylko w USA odpowiada za zgon 70 tys. osób rocznie. Czy na SOR w szpitalu im. Biziela trafiły już osoby, które przedawkowały fentanyl?
Co do USA, to jedynie dodam, że za opiatową pandemię w tym kraju odpowiada głównie inny lek, który przepisywano pacjentom na masową skalę… Natomiast fentanyl, jest faktycznie najsilniejszym lekiem przeciwbólowym, który w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych i w zespołach ratownictwa medycznego podajemy pacjentom z silnymi dolegliwościami bólowymi, np. po urazach. Jest wydawany na receptę, ale szybko uzależnia i jeśli trafi w nieodpowiednie ręce, to wówczas należy spodziewać się tych tragicznych konsekwencji – wyraźnego pogorszenia stanu zdrowia, a nawet utraty życia. Na szczęście do tej pory, w naszym szpitalu nie mieliśmy do czynienia z osobą, która przedawkowała ten lek. Za to zdarza się, że trafiają do nas pacjenci – jest ich kilku miesięcznie - u których możemy stwierdzić zatrucie innymi narkotykami lub substancjami psychoaktywnymi. Mamy też sporo osób, po spożyciu dużej ilości alkoholu.

Dr n. med. Jakub Nożewski, szef Oddziału Medycyny Ratunkowej Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy.
Dr n. med. Jakub Nożewski, szef Oddziału Medycyny Ratunkowej Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy. Marta Weronika Pawłowska

Zatrzymajmy się przy dopalaczach, po które coraz chętniej - niestety – sięgają nastolatkowie. W jakim stanie trafiają takie osoby na SOR?
Faktycznie, są to przeważnie osoby młode choć zdarzył się i 60-latek. Reakcja organizmu na dopalacze jest indywidualna i zależy głównie od tego, jakie substancje one zawierają, a często – co chcę wyraźnie podkreślić – jest to loterią, ponieważ zazwyczaj nie znamy ich składu i dlatego jest nam trudno nieść pomoc takim osobom. A musi być ona szybka. Natychmiastowa. Pamiętajmy, że dopalacze to nieoczyszczone mieszaniny wielu różnych związków, które dodatkowo mogą wchodzić w interakcje ze sobą, stąd są tak niebezpieczne. Także objawy spożycia dopalaczy są bardzo różne: od nadmiernej euforii po silne pobudzenie, łącznie z agresją i zachowaniami autodestrukcyjnymi po zupełny brak kontaktu z osobą, która dopalacza zażyła. Tak więc niektórzy pacjenci tracą świadomość, inni chcą się z nami bić… Bywa, że przywozi ich do nas policja w kajdankach.

A jak przebiega - w warunkach szpitalnych - leczenie osób, które zażyły dopalacze?
Zależy ono od substancji i jej stężenia, ale przeważnie jest to leczenie objawowe. Na szczęście, osoby po zażyciu dopalaczy stosunkowo rzadko wymagają podłączenia do respiratora i wspomagania oddechu. Zazwyczaj, po kilkugodzinnym monitorowaniu ich stanu zdrowia w naszym SOR, opuszczają oddział. Co nie oznacza, że nie mamy do czynienia również z przypadkami znacznie cięższymi, gdzie musimy bardziej zawalczyć o zdrowie, a nawet o życie pacjenta. Tak jak już mówiłem – nasze medyczne postępowanie zależy od tego, po jakie dopalacze sięgnęła dana osoba. O jakim składzie i jak szybko – po tym fakcie - do nas trafiła.

Jak odróżnić osobę, która zażyła dopalacza od tej będącej pod wpływem alkoholu?
W większości przypadków mamy do czynienia z zatruciami mieszanymi, czyli alkohol występuje w parze z dopalaczami. Z doświadczenia wiem, że samo zachowanie nie będzie wskazywało wyraźnie na konkretne zatrucie. Obydwa rodzaje używek mogą wywołać nudności, zawroty, bóle głowy, drgawki czy problemy z oddychaniem, więc czasem - jedynie na podstawie samego obrazu klinicznego - trudno jest odróżnić osobę pod wpływem alkoholu, od tej zatrutej dopalaczem. Dodam, że wielokrotnie przebywali u nas pacjenci z wynikami wysokiego stężenia alkoholu we krwi, od których nie był wyczuwalny zapach alkoholu. W takich sytuacjach, aby postawić diagnozę - niezbędne jest badanie toksykologiczne.

Konsekwencje zażycia dopalaczy są niemożliwe do przewidzenia. Czego więc, takie osoby mogą się spodziewać?
Już podczas studiów, podczas zajęć z psychiatrii mieliśmy możliwość badania chorych po jednorazowym spożyciu dopalaczy i już wówczas można było zauważyć, że dochodziło u nich do trwałego uszkodzenia mózgu. Osoby te - mimo sprawności fizycznej - na stałe utraciły kontakt z rzeczywistością lub nie były w stanie samodzielnie funkcjonować. Miały problemy z koncentracją, odbiorem informacji z otoczenia... Dopalacze, nieodwracalnie wpływają na organizm - niszczą m. in. tkanki serca, uszkadzają wątrobę, prowadzą do niewydolności nerek. Z całą pewnością możemy powiedzieć, że są niebezpieczne dla zdrowia i życia. Ich zażywanie może zakończyć się nawet zgonem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Upalne dni bez stresu. Praktyczne sposoby na zdrowe lato

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska