
- Wejście było zabezpieczone łańcuchem - tłumaczy Filip. - Udało mi się jednak wdrapać tam po drabince. Stwierdziłem, że dzięki temu zwrócę na siebie uwagę.

Czerwony atrybut supermana zastąpił mu... ręcznik. - Strój pożyczyłem od kolegi i niestety był niekompletny - opisuje. - Chciałem być oryginalny, dlatego wpadłem na pomysł z ręcznikiem. Trochę utrudniał mi zadanie, ponieważ ciągle spadał.

Jak przyznaje zainspirowały go wyczyny Ravgora, Sadama i Wardegi. Filmiki tego ostatniego o psie przebranym za ogromnego pająka, który m.in. wyskakiwał z windy strasząc przechodniów i o supermanie zrobiły furorę nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami. - Przyznaję, że dzięki jego pomysłom wybrałem takie przebranie - mówi Filip. - Jednak na trzydzieści scen, dwadzieścia wymyśliłem sam.

Już planuje kolejne projekty. - Na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że jeden z nich będzie związany z wodą - zdradza.