O dwa złote za dużo

drożej jednak zapłacą mieszkańcy gminy Bobrowo.

Czytelnik ze Zgniłobłot zgłosił się do redakcji ze skargą na urząd gminy, gdzie za wymianę dowodu osobistego zapłacił 32 złote. - Wiem, że wszędzie biorą trzydzieści złotych, a w naszym urzędzie o dwa złote więcej. Czy jest to zgodne z prawem? - pyta mieszkaniec.

Jest to niezgodne z ustawą ewidencji ludności i dowodach osobistych, która jasno określa wysokość opłaty. Urzędniczka USC w Bobrowie wyjaśniła, że opłatę za wymianę pobierają w wysokości 30 złotych. - Dwa złote stanowi prowizja od wpłaty, jaką pobiera Bank Spółdzielczy - dodaje.

W urzędzie nie mają własnego punktu kasowego i korzystają z usług banku, który ma swój oddział w budynku gminy. Pomimo, że jest to prowizja od wpłaty, budzi to jednak pewne kontrowersję wokół przepisów o zamówieniach publicznych, dotyczących kwestii umów o prowadzeniu rachunku bankowego jednostki samorządu terytorialnego. A Bank Spółdzielczy zajmuje się obsługą finansów gminy Bobrowo. Pieniądze z opłat za wymianę dowodu osobistego wpływają na konto gminy, zatem dlaczego pobierana jest prowizja?

Z tym zapytaniem zwróciliśmy się do włodarzowej Bobrowa. - Proszę o to zapytać w Banku Spółdzielczym - krótko ucina wójt Anna Małkiewicz. - Uważam, że każdy bank pobiera opłaty od wpłat i wypłat, to dlaczego nie ma tego robić BS. Na przykład płaci pani za telefon, to w każdym banku lub na poczcie naliczą opłatę. Tym samym nie widzę żadnych nieprawidłowości odnośnie prowizji od wpłaty za dowód... - tłumaczy pani wójt. Oczywiście nie będziemy pytać w BS dlaczego biorą prowizję w wysokości 2 złotych. Takie pytanie powinni zadać samorządowcy w momencie podpisywania umowy dotyczącej prowadzenia rachunku bankowego gminy. W ich interesie jest wynegocjowanie najkorzystniejszych warunków umowy. Pozostawiamy to pod rozwagę władzom gminy i mieszkańcom, którzy ponoszą tego konsekwencję.