
Do dramatycznych wydarzeń doszło w czwartek, 25 kwietnia, na ul. Kaczeńcowej. 8-letni chłopiec omal nie wykrwawił się na śmierć. W ratowaniu jego życia pomogli policjanci.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE

Dramat rozegrał się w czwartek, 25 kwietnia, na ul. Kaczeńcowej.
- Około godz. 16:30 do policjantów z łódzkiej drogówki wykonujących czynności przy ul. Kaczeńcowej w Łodzi podbiegł zdenerwowany mężczyzna z błagalną prośbą o pomoc - czytamy w policyjnym komunikacie. - Mężczyzna twierdził, że w jego samochodzie znajduje się 8-letni syn, który zranił się w tętnicę szyjną.
Faktycznie, na tylnym siedzeniu samochodu siedziała kobieta i ręką tamowała krwotok z szyi 8-latka.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE

Faktycznie, na tylnym siedzeniu samochodu siedziała kobieta i ręką tamowała krwotok z szyi 8-latka.
- Funkcjonariusze natychmiast zaczęli eskortować do szpitala pojazd, w którym znajdował się poszkodowany - informują policjanci. - Dziecko już po kilku minutach trafiło na stół operacyjny. Ojciec dziecka wyjaśnił policjantom, że syn wspiął się na ogrodzenie domu, gdyż chciał powitać kolegę, który do niego przyjechał. W pewnym momencie poślizgnął się wbijając sobie w szyję metalowy drut ogrodzenia.
Chłopiec przebywa teraz w szpitalu a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.