Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obciął kotu głowę... Za okrucieństwo trzeba płacić

Andrzej Bartniak
Irena Janowska prezes "Animalsów”:- W ciągu roku otrzymujemy kilkaset różnego rodzaju zgłoszeń. Przynajmniej połowa to fałszywe sygnały. Bywa, że skłóceni sąsiedzi chcą sobie dokuczyć i jeden drugiego oskarża o dręczenie psa, kota.
Irena Janowska prezes "Animalsów”:- W ciągu roku otrzymujemy kilkaset różnego rodzaju zgłoszeń. Przynajmniej połowa to fałszywe sygnały. Bywa, że skłóceni sąsiedzi chcą sobie dokuczyć i jeden drugiego oskarża o dręczenie psa, kota.
Mieszkaniec Lniana, który obciął kotu głowę, nie odwołał się od wyroku. Na pół roku trafi za to do więzienia. Co orzeknie surowy świecki sąd w sprawie chłopców, którzy dla zabawy spalili ptaka?

www.pomorska.pl/swiecie

Więcej informacji ze Świecia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/swiecie

Ta historia obiegła całą Polskę. I to nie tyle za sprawą czynu, jakiego dopuścił się Czesław M. z Lniana, a surowego orzeczenia sądu, który 25 października skazał mężczyznę na pół roku więzienia. - Nie wpłynęło odwołanie, tym samym wyrok uprawomocnił się - tłumaczy Włodzimierz Hilla, rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. - Wiemy, z czym to się wiąże.

Chociaż kara jest dotkliwa, zdaniem rzecznika nie będzie ona przestrogą dla innych. - Z tych samych powodów, dla których nie działa strach przed odpowiedzialnością za zabicie człowieka - przekonuje.

Warto przypomnieć, że pierwszy wyrok zapadł w połowie września i brzmiał: 200 godzin prac społecznie użytecznych. Prokuratura w Świeciu uznała, że to za mało, dlatego sprawa uśmiercenia kota wróciła na wokandę. Jeszcze raz zajęto się okolicznościami zdarzenia z lipca br. O tym, co się stało powiadomił policję jeden z mieszkańców Lniana. Był świadkiem, jak sąsiad zabił swojego kota. Zbulwersował go nie tyle sam fakt uśmiercenia zwierzęcia, co sposób, w jaki to zrobiono.

Czesław M. ukręcił mu głowę, po czym rzucił ciało na podwórko. Gdy funkcjonariusze zjawili się na wskazanej posesji, odnaleźli martwego kota i leżącą obok jego głowę. 47-letni sprawca tłumaczył się, że odciął ją siekierą. Chciał dowieść, że pozbawił życia czworonoga w bardziej humanitarny sposób.

Świecka prokuratura ogranicza się do lapidarnego komentarza: - Skoro wnioskowaliśmy o taką karę, to znaczy że jest ona słuszna - ucina rozmowę Jolanta Cieślewicz, prokurator rejonowy.

Tego samego zdania była przeważająca część komentujących na naszym forum kolejne doniesienia o tym bulwersującym incydencie. Podobnie rzecz się miała, gdy internauci odkryli na popularnym portalu filmik, gdzie trójka dzieci z Terespola (gmina Świecie) oblewa ptaka łatwopalną cieczą, po czym go podpala. Policja bardzo szybko ustaliła sprawców w wieku 13-14 lat. Nawet nie starali się ukryć swoich twarzy. Byli wyraźnie dumni z tego, jak zabijają wakacyjna nudę.

Po raz pierwszy świecki sąd zajmował się dwójką braci oraz ich kuzynem w listopadzie. Zlecono rozpoznanie. Wiążącego postanowienia należy się spodziewać 23 grudnia. Jaki środek wychowawczy zaleci Sąd Rodzinny w Świeciu?

Odpokutują w schronisku

W minione wakacje nudził się też 16-letni Michał D. z Wtelna. Któregoś dnia wpadł na pomysł, aby wystrzelić kota z dmuchawy do zboża. Sfilmował to jego kuzyn i natychmiast umieścił to na YouTube licząc, że zapewne rozbawi kilka osób. Efekt był odwrotny od zamierzonego. Gdy zrozumiał swoją wpadkę, natychmiast usunął filmik z internetu, tyle że wcześniej internauci zdążyli go skopiować. Policji film dostarczyła "Pomorska", a doniesienie o popełnieniu przestępstwa złożyli "Animalsi". Sąd Rejonowy w Bydgoszczy orzekł w tej sprawie nadzór rodziców, którzy co dwa miesiące mają się stawiać na policji i karę w postaci prac użytecznych dla schroniska w Bydgoszczy po 8 godzin na miesiąc, przez pół roku.

Te przykłady z ostatnich miesięcy mogą sugerować, że nagle jedną z ulubionych rozrywek ludzi stało się maltretowanie zwierząt. Nie potwierdza tego rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Podobnie uważa Irena Janowska szefowa "Animals" Towarzystwa Pomocy Zwierzętom w Bydgoszczy. - Sądzę, że jest wręcz przeciwnie - dowodzi. - Po prostu kiedyś takich spraw nie nagłaśniano. Większość, ze względu na niską szkodliwość społeczną, "zamiatano pod dywan". Za sprawą mediów zaczęto poważnie dyskutować o losie zwierząt, które czują tak samo jak my. Nie jest ważne, czy to pies, kot czy kawka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska