Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oceń swego wykładowcę

Iza Wodzińska
Prof. Radzimiński
Prof. Radzimiński Lech Kamiński
W Uniwersytecie Mikołaja Kopernika studenci w anonimowych ankietach oceniają swoich wykładowców. Władze uczelni chcą, by wnioski z tych ankiet były poważnie traktowane.

     Ankiety to jeden z elementów wprowadzonego kilka lat temu programu systematycznego oceniania jakości kształcenia. - Niektóre wydziały mają bardzo profesjonalne ankiety i prowadzą je systematycznie od pięciu-sześciu lat, inne zaczęły ankietyzację w ostatnim czasie. Na podstawie ankiet formułuje się wnioski m. in. na temat popularności prowadzonych przez danego wykładowcę zajęć, a także ich poziomu - wyjaśnia prorektor UMK ds. dydaktycznych prof. Andrzej Radzimiński.
     Czy profesor był przygotowany?
     
Czy prowadzący laboratorium był merytorycznie przygotowany do zajęć? czy zadania i ich rozwiązania były formułowane jasno i w sposób zrozumiały dla studentów? czy sposób prowadzenia zajęć zmuszał do aktywnego w nich udziału? czy czas przeznaczony na zajęcia był efektywnie wykorzystany? czy forma oceny pracy i wyników studentów była właściwa? czy stosunek prowadzącego do studentów był właściwy? - takie pytania znalazły się w ankiecie przygotowanej dla studentów Wydziału Matematyki i Informatyki. - Jeszcze do niedawna nie do pomyślenia, prawda? - śmieje się młody asystent na tym wydziale. - Chcemy, by pytania do ankiet były konsultowane z socjologami czy nawet z psychologami, bo źle sformułowane mogą przynieść szkody. Może się bowiem zdarzyć, że działają tu jakieś prywatne animozje i komuś wyrządzi się krzywdę - zastrzega prof. Radzimiński.
     Na razie bez skandali
     
"Profesor Kowalski spóźnił się pół godziny, jego wykład był chaotyczny i skrótowy. Po kwadransowym referacie odesłał nas do swojej książki, którą można kupić w księgarni" - mógłby brzmieć przykładowy studencki "donos" z ankiety. - Gdyby taka ocena powtarzała się, byłby to poważny sygnał dla władz katedry, wydziału czy nawet uczelni. Ale dotychczas nie mieliśmy informacji, by któryś z wykładowców prowadził zajęcia w sposób absolutnie skandaliczny i na tej podstawie został oceniony jako osoba, która w zasadzie nie powinna wykładać - tłumaczy prof. Radzimiński.
     Władze uczelni pozostawiają wydziałom swobodę w formułowaniu ankiet - m. in. ze względu na specyfikę kształcenia na poszczególnych kierunkach - ale chcą dopilnować, by wnioski z nich były wszędzie traktowane jednakowo poważnie. Na razie jest tak, że na niektórych wydziałach są one omawiane przez kierowników katedr z wykładowcami, na innych lądują w przepastnych szufladach w dziekanacie i pokrywają się kurzem. Mówiono o tym na ostatnim posiedzeniu senatu UMK, 27 stycznia. - Uważam, że powinny wpływać m. in. na przyznawanie bądź wstrzymywanie dodatku rektorskiego, różnicowanie pensji itd. - tłumaczy prorektor.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska