Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg w środę w Programie Pierwszym Polskiego Radia zwracała uwagę, że seniorzy znajdują się w trudnej sytuacji ze względu na wzrost zachorowań na koronawirusa. Jednocześnie przypomniała, że od czwartku będą z powrotem obowiązywały tzw. godziny dla seniorów. - Będzie to między godziną 10.00 a 12.00. Chcemy zapewnić naszym seniorom komfort. Oczywiście mogą oni dokonywać zakupów także o innej porze, ale to będzie taki dedykowany czas – dodała Maląg.
Godziny dla seniorów nie są trafionym pomysłem. Sklepy w tym czasie były i ponownie będą niemal puste, bo z doświadczenia wiemy, że osoby starsze i tak kupują w różnych godzinach. Placówki handlowe przyniosą mniejsze dochody do budżetu z tytułu podatków- czytamy w oświadczeniu Polskiej Izby Handlu. Mają to potwierdzać dane CMR Panel z kwietnia br., kiedy funkcjonowały godziny dla seniorów- w tym czasie wyraźnie spadała także liczba transakcji.
– Niemal puste sklepy przez dwie godziny dziennie to straty finansowe dla branży, to brak wpływów z podatków a tym samym straty dla budżetu państwa, w czasie kiedy brakuje pieniędzy m.in. na służbę zdrowia. Jest to także rozwiązanie, które utrudnia życie społeczeństwu. Zauważmy też, że w przeciwieństwie do tego, co było wiosną obecnie wiele młodszych osób musi normalnie funkcjonować. Godziny dla seniorów w sklepach uniemożliwią im sprawną organizację czasu i np. wykorzystywanie przerw w pracy- mówi Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu.
Prezes PIH zwraca także uwagę na fakt, że "tuż po godz. 12 inni ludzie będą masowo odwiedzać sklepy i stać w kolejkach, a jak wiemy tłok nie jest teraz pożądany". - Jest też wiele sklepów, których klientami są głównie młodsi ludzie - centra biurowe miast, nowe osiedla. Od godz. 10 do 12 będą puste. A po tym czasie będzie w nich tłum – dodaje Ptaszyński.
Jak wynika z danych, w okresie obowiązywania godzin dla seniorów między 1 a 19 kwietnia 2020 w sklepach małoformatowych do 300 m2 i supermarketach do 2,5 tys m2, łączne obroty sklepów były o prawie 40 proc. niższe niż godzinę później kiedy zakupy mogli robić już wszyscy klienci.
Z kolei w sklepach małoformatowych w trakcie obowiązywania godzin dla seniorów łączne obroty sklepów były o prawie 35 proc. niższe niż godzinę później kiedy zakupy mogli robić już wszyscy klienci.
Reasumując, w okresie obowiązywania godzin dla seniorów obroty sklepów w godz. 10.00-12.00 były średnio o 32 proc. niższe niż godzinę później kiedy zakupy mogli robić już wszyscy klienci.
Ponadto podczas "kwietniowych godzin dla seniorów" firmy zwracały uwagę na powstawanie konfliktów. - Nie każdy klient chce się dostosować i ekspedienci muszą wypraszać młodsze osoby. Jest to kłopotliwe zwłaszcza w małych placówkach, gdzie nie ma ochrony- napisano.
– Przedsiębiorcy prowadzący sklepy proponują, żeby rozważyć inne rozwiązania wspierające seniorów np. pierwszeństwo w obsłudze dla osób starszych w tym czasie. Warto też rozważyć przynamniej skrócenie godzin dla seniorów. Zwróciliśmy się w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia – dodaje Maciej Ptaszyński.