Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddam mandat w dobre ręce

Katarzyna Piojda
Kierowcy, którym grozi utrata prawka, kombinują, jak mogą, żeby nie pozbyć się dokumentu
Kierowcy, którym grozi utrata prawka, kombinują, jak mogą, żeby nie pozbyć się dokumentu sxc
Złapani na fotoradar kierowcy, którym grozi zabranie prawa jazdy za wyczyny drogowe, coraz częściej… sprzedają swoje mandaty.

Transakcja przebiega tak: kierowca, który ma na koncie sporo punktów karnych, musi liczyć się z tym, że kolejne przewinienie drogowe i może się pozbyć prawka. Gdy fotoradar złapie go ponownie na przekroczeniu prędkości, dostaje mandat i klamka właściwie zapadła.

Nabijanie w licznik - lifting licznika stał się motoryzacyjną specjalnością Polaków

Pomysłowy kierowca

No, chyba, że… Kierowca proponuje koledze, żeby tamten wziął na siebie punkty karne. To znaczy? Ten, któremu fotoradar zrobił zdjęcie w samochodzie, zgłosi się na policję i tam będzie utrzymywał, że zdjęcie jest niewidoczne, rozmazane i to nie on jest na tej fotografii. Fakt, że auto jest jego, ale akurat tego dnia, w którym zrobiono fotkę, pożyczył swoje cztery kółka kumplowi i to właśnie ten kumpel jest winowajcą, powie funkcjonariuszom.

Łatwa kasa

A wspomniany pseudo-winowajca? Przyzna się, że to on feralnego dnia siedział za kierownicą. Dlaczego to zrobi? Nie z sympatii do kolegi. Nie dlatego, że chce uchronić przyjaciela od utraty prawka. Przyzna się, bo dostanie za to pieniądze. Do tej pory nie miał (albo miał mało) punktów za nieprawidłową jazdę. Jeśli weźmie na siebie winę kolegi, to punkty, które otrzyma, i tak nie spowodują, że pozbędzie się prawa jazdy.
Za to pieniądze zarobi szybko i łatwo. Ile? Przynajmniej dwa razy tyle, ile wynosi mandat. Połowa sumy idzie na zapłatę za grzywnę, drugie pół - jako jego wynagrodzenie. Z reguły są to kwoty powyżej tysiąca złotych.

Trudno wykryć

Policjanci mówią, że trudno jest wykryć takie przestępstwa. - Niektóre zdjęcie z fotoradarów są rzeczywiście niewyraźne - przyznaje funkcjonariusz, który chce zachować anonimowość. - Jak nie mamy wierzyć kierowcy, który wypiera się, że to nie on jest na zdjęciu, skoro dobrze postaci nie widać? Dlaczego nie wierzyć za to jego koledze, który przyznaje się, że to on kierował autem?

Trzy lata więzienia

Jeżeli dojdzie jednak do wykrycia oszustwa, to… - Obie osoby mogą trafić za kratki nawet na trzy lata - mówi nasz informator. - Ten, który był winowajcą, a przekupił kolegę, zgodnie z artykułem 272 kodeksu karnego odpowie za wyłudzanie poświadczenia nieprawdy. Osoba, która winę wzięła na siebie, chociaż jest niewinna, zgodnie z artykułem 233 kodeksu, będzie oskarżona o fałszywe zeznania.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska