www.pomorska.pl/region
Więcej informacji z regionu przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/region
NIK ujawnił w poniedziałek raport o technicznym stanie budynków w polskich lecznicach. Jest źle. Także w Kujawsko-Pomorskiem.
- Stosunkowo najmniej uchybień ujawniono w grudziądzkim szpitalu - mówi asystent rzecznika NIK, Wiesław Warzocha z bydgoskiej delegatury Izby. - Znacznie gorzej było w Lipnie i Włocławku. Tamtejsze szpitale otrzymały negatywne oceny.
Kominiarzy nam nie trzeba
Największe zaniedbania ujawniono w lipnowskim szpitalu. Inspektorzy stwierdzili tam m.in. nagminne łamanie prawa budowlanego. We wszystkich 34 obiektach nie prowadzono okresowych kontroli stanu budynków i instalacji narażonych na szkodliwe warunki atmosferyczne. Nie sprawdzano też przewodów kominowych, m.in. zapewniających wentylację w tzw. budynku łóżkowym i diagnostycznym.
Aż 11 obiektów nie miało ksiąg budowlanych. W pozostałych brakowało dokumentacji budowy czy remontów, nie numerowano stron, brakowało też zabezpieczeń przed ich usunięciem lub wymianą oraz planów określających usytuowanie przyłączy energetycznych. Na dodatek ujawniono, że aż pięć z prowadzonych w latach 2006-2008 remontów było... samowolą budowlaną, wykonaną w tajemnicy przed stosownymi organami administracji.
Mikroby na operacji
Największym grzechem był jednak stan budynków oddziału psychiatrycznego. Zdaniem inspektorów NIK stwarzał zagrożenie dla życia i mienia. Karygodnym zaniedbaniem było też ignorowanie obowiązku sprawdzenia stanu azbestu w budynkach, zawierających ten rakotwórczy materiał.
Tak jak w większości kontrolowanych szpitali, również w Lipnie było sporo zaniedbań przeciwpożarowych. Przede wszystkim brak odpowiednich warunków do ewakuacji budynków, mankamenty w systemie dźwiękowego ostrzegania i samej sygnalizacji pożarowej, stan instalacji sanitarnej.
Na liście zaniedbań sanitarnych najbardziej rażące było łamanie norm dotyczących tzw. czystości pyłowej i mikrobiologicznej w trzech salach operacyjnych oraz tej, gdzie dokonywano cesarskich cięć. Trzy spośród wykrytych mikroorganizmów zaliczane są do II grupy zagrożenia chorobami.
A jakby tego było mało, stwierdzono liczne bariery dla niepełnosprawnych: w szpitalnych toaletach, wejściu do poradni czy szpitalnym oddziale ratunkowym.
Długa droga ewakuacyjna
Także we Włocławku wykryto wiele podobnych zaniedbań. Kontrola przeciwpożarowa ujawniła m.in., że drogi ewakuacyjne w bloku zabiegowym, na oddziale opieki paliatywnej czy dermatologicznym, były dwa razy dłuższe niż dopuszczają normy, a wyjścia - za wąskie. Brakowało zabezpieczenia przed zadymieniem, a także wymaganego oświetlenia awaryjnego w strefie pożarowej.
Bardzo długa jest lista zaniedbań sanitarnych. W salach chorych brakowało umywalek, na sufitach i ścianach znaleziono zacieki, a nawet zagrzybienia, szafki, stoliki i stojaki na kroplówki pokrywała rdza, uszkodzona była większość drzwi, pojemniki na odpady nie miały pokryw itd. A mężczyźni i kobiety musieli korzystać ze wspólnych toalet.
Patrząc na liczne nieprawidłowości inspektorzy NIK nie mogli zrozumieć jednej sprawy. Dlaczego szpital nie wykorzystał części środków, które w latach 2006-2008 przeznaczono na remonty?
Trochę już poprawili
- Na taką ocenę złożyły się zaniedbania z wielu lat - mówi dyrektor lipnowskiego szpitala Aleksandra Pawłowska. Podkreśla, że część z nich została już usunięta, jeszcze w trakcie kontroli NiK. Wdrażany jest już program poprawy bezpieczeństwa przeciwpożarowego, a oddział psychiatryczny, gdzie stwierdzono najwięcej niedociągnięć, jest w trakcie przeprowadzki do nowego gmachu.
We włocławskim szpitalu też usunięto już część zaniedbań. Dyrektor Bronisław Dzięgielewski informuje, że trwa wdrażanie pozostałych zaleceń NIK. Niektóre wymagają jednak sporych inwestycji, które już wkrótce się zaczną.