Ogród w marcu

     W drugiej połowie marca możemy zabrać się do formowania koron drzewek owocowych posadzonych jesienią. Gdy warunki pogodowe na to pozwolą, przygotowujemy grządki pod wczesne odmiany pomidorów uprawiane pod folią.
     Przycinamy drzewka
     Jeśli posadziliśmy jesienią drzewka owocowe - dwuletnie okulanty - w marcu nadszedł czas na uformowanie im koron. Od powierzchni ziemi do wysokości 60-80 cm usuwamy z pnia wszystkie boczne pędy, a w samej koronie pozostawiamy tylko 5-7 gałązek rozłożonych we wszystkie strony. Jeżeli gałązki odchodzą od pnia pod zbyt ostrym kątem, musimy doprowadzić do jego rozwarcia. Możemy zastosować drewniane klamerki, które odpowiednio umieszczone sprawią, że gałęzie będą odchodziły od pnia pod kątem zbliżonym do prostego. Podczas formowania korony należy wyciąć wszystkie gałązki uszkodzone, zaschnięte lub przemarznięte. Jeśli jesienią sadziliśmy jednoroczne okulanty, na formowanie koron przyjdzie czas dopiero w przyszłym roku.
     Jeżeli drzewka owocowe zamierzamy sadzić wiosną, lepiej kupić jednoroczne niż dwuletnie. Są tańsze i dobrze się przyjmują.
     W marcu sadzimy morele, brzoskwinie, jabłonie i grusze oraz winorośl i orzechy włoskie, a gdy zrobi się dostatecznie ciepło - krzewy owocowe: maliny, jeżyny, agrest i porzeczki.
     Sadzimy pomidory
     Z reguły pod koniec marca gleba jest już obeschnięta na tyle, że nie klei się do zębów grabi. Możemy więc wyrównać przekopane jesienią grządki, a jedną przygotować pod wczesne pomidory uprawiane pod folią. W tym celu zdejmujemy z grządki 20-30-centymetrową wierzchnią warstwę gleby, do dołka nakładamy słabo rozłożony obornik z dodatkiem słomy i posypujemy wapnem magnezowym (1 kg/10 m kw.). Wszystko z powrotem przykrywamy ziemią. Na początku kwietnia na tak przygotowanej grządce możemy posadzić sadzonki wczesnych odmian pomidorów (Granit, Kmicic, Anula, Bazalt, Fuga). Zaraz po posadzeniu grządkę przykrywamy niskim tunelem foliowym.
     Pikujemy siewki
     W połowie marca warzywa z siewu lutowego pikujemy do doniczek lub do ciepłego inspektu, a gdy nadejdą cieplejsze dni i ziemia trochę obeschnie, możemy wysiać wprost do gruntu warzywa na najwcześniejszy zbiór.
     Warzywa wieloletnie i z siewu jesiennego zasilamy, np. rozcieńczoną gnojówką. Natomiast warzywa z siewu lutowego, które przetrzymujemy w domu na parapecie, pikujemy do małych doniczek (najlepiej torfowych) lub do ciepłego inspektu. W inspekcie lub na rozsadniku możemy już wysiać średnio wczesne warzywa kapustne. Jeśli chcemy mieć własną rozsadę pora, pomidorów i papryki, to właśnie teraz jest czas na wysianie nasion w skrzynkach, ustawionych w ciepłym i jasnym pomieszczeniu.
     Pod koniec marca, jeżeli warunki pogodowe na to pozwolą, możemy już siać pierwsze warzywa: pietruszkę, marchew, koper, rzodkiewkę, groch, bób, rzepę, siedmiolatkę.
     Niszczymy szkodniki
     Jeśli w ubiegłych latach na jabłoniach i gruszach żerował kwieciak jabłkowiec, w fazie nabrzmiewania pąków drzew opryskujemy je Trebonem, Mospilanem lub Decisem, zgodnie z instrukcją na opakowaniu. W ostatniej dekadzie marca konieczne jest też opryskanie brzoskwiń przeciwko kędzierzawości liści Miedzianem 50 WP, Syllitem, Delanem lub Carpene.
     Możemy jeszcze zwapnować glebę (wapnem magnezowym, kredą) pamiętając, że dopiero po 6 tygodniach od dokładnego wymieszania wapna z glebą możemy siać lub sadzić rośliny.
     Siejemy kwiatki
     Czas pomyśleć o balkonach i tarasach. Do pojemników sadzimy bulwy begonii. Pod koniec marca wysiewamy do skrzynek nasiona kwiatów jednorocznych: lobelii, cynii, gazanii, zatrwianu czy żeniszka. Jeśli utrzyma się ładna pogoda, w skrzynkach możemy już sadzić bratki i pierwiosnki, które wytrzymują spadki temperatury do minus 5 st. C.
     Trzeba też zająć się roślinami ozdobnymi w ogrodzie. Pod koniec marca między bylinami rozrzucamy wieloskładnikowy nawóz mineralny. Możemy też wyściółkować podłoże kompostem.
     W marcu należy spulchnić glebę między wybijającymi pędami roślin cebulowych i zasilić je nawozem wieloskładnikowym. Nawóz nie może upaść na młode rośliny, bo spowoduje oparzenia.
     Jeśli zrobi się cieplej, trzeba będzie zdjąć okrycia z krzewów i bylin, w przeciwnym razie rośliny mogą się zaparzyć.