Trudno powiedzieć, żeby ogródki letnie wyrastały na toruńskiej starówce jak grzyby po deszczu. Dające o sobie ostatnio znać opady i chłody, raczej ten rozrost przyhamowały, jednak już teraz na Rynku Staromiejskim, ul. Różanej i Szerokiej widać zmiany. Zamiast ogródków sezonowych wagi ciężkiej, które do tej pory były zmorą zabytkowego centrum, pojawiają się konstrukcje znacznie lżejsze. Bez folii, plandek i baldachimów zasłaniających przez 24 godziny na dobę wiekowe budynki.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- Wszystkie ogródki mają jednakową formę zacienienia: parasole rozkładane tylko wtedy, kiedy lokal jest czynny - mówi Aleksandra Iżycka, szefowa Biura Toruńskiego Centrum Miasta.
Jedni restauratorzy stawiają stoliki i krzesła na bruku, inni budują podesty. Mogą to jednak robić tylko w ograniczonych przypadkach, na przykład po to, aby zniwelować spadek terenu. Wczoraj przy Ratuszu Staromiejskim trwała budowa nowych stoisk z pamiątkami. Wszystkie powstały według tego samego projektu, poza tym w zabytkowym centrum miasta będzie ich mniej niż poprzednio.
Z odtrąbieniem pełnego sukcesu można poczekać do momentu, kiedy na zewnątrz wyjdą wszyscy restauratorzy, szczególnie ci, którzy gospodarują przy wschodniej pierzei Rynku Staromiejskiego, jednak już teraz widać, że przygotowywana przez BTCM rewolucja estetyczna przynosi efekty. - Rozmawialiśmy o tym przez cały ubiegły rok, wszyscy mieli więc czas, aby się przygotować - mówi Aleksandra Iżycka.
Szykowali się urzędnicy opracowując wytyczne jakie powinny spełniać ogródki, oraz - przede wszystkim - przygotowując dla nich teren. W styczniu ulica Różana, Rynek Staromiejski, Szeroka i Królowej Jadwigi stały się drogami wewnętrznymi. Zgodnie z przepisami, przedsiębiorcy zainteresowani działalnością w tej przestrzeni zostali zobowiązani do podpisania z miastem umów cywilno-prawnych. Im jest łatwiej, ponieważ wszystkie formalności mogą załatwić w jednym miejscu, urzędnicy natomiast odzyskali kontrolę nad zagospodarowaniem przestrzeni. Zrobili z tego użytek m.in. likwidując wszystkie nielegalne stojaki reklamowe.
Wszyscy restauratorzy działający w strefie pod szczególnym nadzorem BTCM musieli przygotować nowe projekty ogródków. W większości przypadków oznaczało to konieczność całkowitej wymiany konstrukcji, ponieważ to co na ogół w sercu starówki stało, nie spełniało nowych wymogów. Między innymi dlatego niektórzy będą rozstawiali swoje ogródki nieco później. Część projektów trzeba było poprawiać, jednak ostatecznie wszystkie zostały zaakceptowane. No dobrze, błogosławieństwo urzędu jeszcze wiosny nie czyni - wcześniej zdarzało się, że przyjęty projekt bardzo różnił się od tego, co ostatecznie powstawało. Tym razem jednak urzędnicy mają odpowiednie narzędzia, aby zgodność z projektem wyegzekwować. Przygotowując zmiany, pracownicy BTCM skorzystali z doświadczeń krakowskich i wprowadzili tak wysokie kary, aby obchodzenie przepisów stało się nieopłacalne.
Przypominające cygańskie tabory wielkie budy ogródków gastronomicznych najwyraźniej zaczęły przeszkadzać również samym ich wystawcom. Wygląda na to, że dzięki temu do łask wrócą markizy, kiedyś dla Torunia bardzo charakterystyczne, dziś niemal zupełnie zapomniane. Pod markizą znalazły się już stoliki cukierni Pokojskich na rogu ul. Szczytnej i Szerokiej, z takiego zadaszenia skorzysta również restauracja Sphinx.
Jak już wspominaliśmy, zmiany będą najbardziej widoczne w strefie zarządzanej przez BTCM. W tej chwili jest ona ograniczona do głównych arterii starówki, będzie jednak powiększana. W przyszłym roku urzędnicy chcą dodać do niej płytę Rynku Nowomiejskiego oraz być może jeszcze zamknięte dla ruchu kołowego odcinki ul. Żeglarskiej oraz Chełmińskiej.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.
