Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec Tadeusz Rydzyk musi zapłacić karę

(AWE)
musi zapłacić 3,5 tys. kary
musi zapłacić 3,5 tys. kary AWE
3,5 tys. zł grzywny plus koszty sądowe - taką karę sąd wymierzył szefowi Radia Maryja za prowadzenie publicznej zbiórki pieniędzy bez pozwolenia. Tym samym sędzia Marzena Polak utrzymała w mocy wyrok sądu rejonowego.

Tadeusz Kosiński, obrońca zakonnika próbował podważyć lutowy wyrok na wiele sposobów. Najpierw próbował złożyć pismo do Trybunału Konstytucyjnego - żeby upewnić się, czy przepisy, na których podstawie został skazany zakonnik, są zgodne z konstytucją. Sędzia odrzuciła jednak jego wniosek.

Mecenas twierdził również, że cała sprawa ma charakter antyklerykalny. Ostro zaatakował sąd pierwszej instancji oraz Rafała Maszkowskiego, informatyka, który zainicjował postępowanie.

- To jest chęć ocenzurowania życia duchowego części społeczeństwa - mówił. - Orzeczenie wpisuje się w tzw. polityczną poprawność, a nie powinno. Sąd nie udźwignął ciężaru tej sprawy i nie starał się być obiektywny. Dlaczego?

Nic dziwnego, że sędzia Marzena Polak zaczęła uzasadnianie wyroku odpowiadając właśnie na ten zarzut.

- Ten, kto zarzuci mi antyklerykalizm, poważnie minie się z prawdą - mówiła, podkreślając, że nie ma w zwyczaju akcentować swoich przekonań, ale sprawa tego wymaga. - Wyrok nie kłóci się z moim światopoglądem jako osoby głęboko wierzącej i praktykującej. To nie jest żadna walka z kościołem.

Ukłon w stronę radia

Sędzia podkreślała, że wyrok dotyczył wyłącznie zbiórki na dzieła świeckiej fundacji Lux Veritatis.

- Oskarżyciel nie zarzucił zbiórki bez zezwolenia na rzecz Radia Maryja, choć mogłyby się znaleźć ku temu podstawy - zauważyła. - Można to traktować jako ukłon w kierunku rozgłośni. Ojciec Rydzyk jako prezes świeckiej fundacji musi stosować się do obowiązującego prawa.

Równie stanowczo sędzia ucięła próby podważenia obiektywności sądu pierwszej instancji. Wskazała przy tym na bardzo obszerne, liczące aż 70 stron uzasadnienie lutowego wyroku.

- Sąd rejonowy uzasadnił swoją decyzję nad wyraz fachowo i wyczerpująco. Apelacja obrony stanowi jedynie polemikę - mówiła.

Nie przekonały jej również argumenty dotyczące różnic między zbiórką publiczną a darowizną. Obrońca redemptorysty przekonywał, że w audycjach pojawiały się tylko informacje skierowane do wąskiego kręgu odbiorców - Rodziny Radia Maryja. - Ale to radio jest medium publicznym i słuchają go również osoby spoza tego kręgu - wskazywała sędzia.

Utrzymując wyrok w mocy podkreślała, że fundacje mogą prowadzić publiczne zbiórki. Ale muszą mieć na nie zezwolenie.

"Niebezpieczny wyrok"

Wyrok jest prawomocny. - Sędzia bardzo emocjonalnie podchodziła do tej sprawy - komentował wyrok Tadeusz Kosiński. - To niezwykle niebezpieczny wyrok dla samorządnej Rzeczypospolitej. Uniemożliwi zbieranie pieniędzy na szczytne cele.

Przypomnijmy: ojciec Rydzyk w lutym został ukarany przez sąd na 3,5 tysiąca złotych grzywny za prowadzenie bez zezwolenia publicznej zbiórki pieniędzy na Telewizję Trwam, Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej oraz wiercenia geotermalne.

Sąd zdecydował: Tadeusz Rydzyk jest winny

Sprawa toczyła się na wniosek policji, do której zawiadomienie złożył Rafał Maszkowski, który od lat prywatnie monitoruje toruńską rozgłośnię.

Nie boję się porównań do Hitlera - mówi Rafał Maszkowski, badacz działalności Radia Maryja

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska