Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Shane a Waltona

Stanisław Pawlak
archiwum
Shane Walton prowadzi gościnnie konwersatoria z języka angielskiego na Wydziale Humanistycznym UMK. Jak widzi Polskę i Polaków?

     Shane urodził się w Stanach Zjednoczonych (dokładnie w Utah), dorastał w Pensylwanii, uczył się w stanie Nowy Jork, a potem przebywał w Kanadzie i Korei Południowej.
     Bary i jakość polityków
     
Przyjechał do Polski bo jego zainteresowania ogniskują się obecnie na problemie wpływu przejścia z socjalizmu na kapitalizm w różnych dziedzinach życia. Toruń wybrał dlatego, że po prostu stąd dostał najlepszą ofertę pracy. Proszony o próbę porównania krajów, w których dotychczas uczył, odpowiada, że każdy z nich ma w sobie coś specyficznego, co czyni go niepowtarzalnym. - W Kanadzie na przykład żeby dostać się z jednego baru do drugiego, trzeba często wsiąść w samochód i jechać nawet kilkanaście minut . Dużo bardziej podoba mi się Toruń, gdyż bardzo dużo takich miejsc jest obrębie Starego Miasta - żartuje. - W Korei Południowej tamtejsi politycy muszą zdać kompleksowy test z wielu dziedzin, zanim staną się urzędnikami państwowymi - opowiada. Wyobrażacie sobie coś takiego w Polsce?
     Zamknięty jak Polak
     
Polaków Shane uważa za ludzi pracowitych, którzy jednak nie pogardzają zabawą. Odwołuje się do przykładu Korei - tam najcięższym okresem nauki jest liceum (pracuje się wtedy w szkole nawet 16-18 godzin dziennie), potem na studiach studenci praktycznie odpoczywają. U nas licealiści pracują ciężko, ale niektórzy studenci jeszcze ciężej.
     Rozczarował go fakt, że nasze zachowanie wobec innych ludzi diametralnie różni się w zależności od tego, czy się z kimś znamy, czy nie. Jednym z ulubionych zajęć Shane a podczas spacerów czy czekania na autobus jest patrzenie ludziom w oczy. Zauważył jednak podczas takich ćwiczeń w nas Polakach coś w rodzaj muru, oddzielającego dwie osoby. Trochę się dziwi, że dopiero wymiana uścisków dłoni może doprowadzić do tego, że stajemy się wobec siebie serdeczniejsi. Sam chętnie spotkałby się z kimś i pogadał.
     Czemu nie mówić polski?
     
- Drażni mnie u was bardzo rozbudowana biurokracja - deklaruje. Efektem takiego biurokratycznego bałaganu jest między innymi to, że Shane do tej pory nie mówi po polsku - po prostu zajęcia, które prowadzi na wydziale kolidują z zajęciami z języka polskiego dla obcokrajowców, a innej możliwości ustawienia ani jednych, ani drugich po prostu nie ma. W tej sytuacji Shane może pochwalić się jedynie znajomością zwrotu "masz piękne oczy", którego nauczyli go koledzy z zastrzeżeniem, że należy go używać w stosunku do kobiet.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska