Sytuacja w czołówce I ligi jest niezwykle ciekawa. O awans walczy pięć zespołów. W najlepszej pozycji są GKS Bełchatów i Górnik Łęczna, które mają po 54 punkty. Trzecia Olimpia traci do nich 5 "oczek". Za biało-zielonymi z punktem straty jest Dolcan Ząbki. Stawkę drużyn bijących się o promocję zamyka Arka z 47 punktami.
W Grudziądzu wszyscy jak jeden mąż powtarzają zdania: "Nie myślimy o awansie, tylko skupiamy się na najbliższym meczu. Nie liczymy punktów, nie analizujemy tabeli. Co ma być, to będzie".
Jednak fakty są takie, że to grudziądzanie w końcówce sezonu mogą rozdawać karty. Po najlepszej serii w historii występów w I lidze, na którą składa się 7 meczów bez porażki, w których stracili tylko 1 gola, awansowali do czołówki.
Zemsta za puchar ligę
Grudziądzanom bardzo zależy na zwycięstwie nad Miedzią nie tylko w kontekście walki o awans. Biało-zielonym głęboko w pamięć wbiły się dwie porażki z jesieni. Najpierw przegrali u siebie w 1/16 finału Pucharu Polski 0:3 po trzech golach Jakuba Grzegorzewskiego. Z kolei w lidze ulegli legniczanom 0:2. Teraz zależy im rewanżu za tamte porażki.
- To jest jeden aspekt meczu - twierdzi Dariusz Kłus, kapitan Olimpii. - Drugi, to chęć pokrzyżowania szyków faworytom ligi, którzy już jedną nogą awansowali. Mamy bardzo dobrą serię i chcemy, by trwała jak najdłużej. Chcemy uczestniczyć w tym napięciu do samego końca. Presja nam na razie nie ciąży, ponieważ jesteśmy doświadczonym zespołem i sobie z nią radzimy - przekonuje kapitan biało-zielonych.
W lidze Olimpia z Miedzią rozegrała 7 meczów. Bilans jest korzystny dla biało-zielonych (3 wygrane oraz po 2 remisy i porażki).
Czytaj e-wydanie »
