W Olimpii humory nie są najlepsze po dwóch przegranych w podobnych okolicznościach. Przypomnijmy, że zarówno ze Stalą Mielec i Chrobrym Głogów grudziądzanie tracili szybko zawodnika i musieli grać w osłabieniu. W pierwszym przypadku Matica Żitko, a w drugim - Mihę Goropevseka.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
- Jeśli chodzi o Żitko to jego dwie żółte kartki były słuszne, ale Goropevsek już przy pierwszej interwencji został ukarany i z tym można dyskutować - mówi trener Paszulewicz. - Nie chcę stosować zbyt prostych usprawiedliwień, ale tacy doświadczeni zawodnicy jak Matić i Miha nie powinni tak łatwo łapać kartek. Zapowiedziałem: koniec niefrasobliwości! Trzeba być bardziej skoncentrowanym i nie dawać arbitrom powodów do sięgania po kartoniki - podkreśla szkoleniowiec.
Jego zdaniem w zespole jest złość i podrażnienie po ostatnich wynikach, bo zawodnicy nie czują się gorsi od piłkarzy Stali czy Chrobrego.
- Dwa remisy były w naszym zasięgu - uważa opiekun Olimpii. - 8 punktów stanowiłoby całkiem inny odbiór naszej sytuacji. Nie udało się i musimy szukać punktów w Bytowie - zapowiada trener Paszulewicz.
Sportowe Podsumowanie - odcinek 22.
Bytovia od początku rozgrywek spisuje się bardzo dobrze. Zespół, który w barażach musiał bronić się przed spadkiem, teraz odniósł trzy zwycięstwa i dopiero w ostatniej kolejce pechowo przegrał.
Grudziądzanie będą szczególną uwagę musieli zwrócić na Janusza Surdykowskiego, który nie tylko jest najlepszym strzelcem Bytovii, ale na nim opiera się cała gra ofensywna. To indywidualność, która stanowi o sile zespołu.
W środę przed wyjazdem do Bytowa okaże się czy ostatnio kontuzjowani: obrońcy Damian Ciechanowski i Michael Olczyk oraz pomocnik Daniel Feruga będą do dyspozycji trenera Paszulewicza.
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU