Były mistrz Polski lepszy od obecnego
OLIMPIA/UNIA - KS BOGORIA 1:3
OLIMPIA/UNIA: Such 1.
BOGORIA: Fertikowski 2, Górak 1.
Wyniki: Such - Wang Zeng Yi 3;0 (8,7,5), Li Bochao - Fertikowski 0:3 (-6,-9,-9), Maćkowiak - Górak 2:3 (-8,9,10,-4,-8), Gołębiowski-Fertikowski 2:3 (9,-5,-12,10,-8)
Na początek meczu indywidualny mistrz Polski 2011 Bar-tosz Such sprowadził do parteru tegorocznego - Wanga Zeng Yi. Chińczyk nie wygrał nawet seta. Kibice komentowali, że gdyby Such był w formie i grał w mistrzostwach kraju, może obroniłby złoto.
Przed rozpoczęciem meczu, oficjalnie działacze i kibice pożegnali brawami i kwiatami całą trójkę, grającą w barwach Olimpii/Unii.
Zapowiadał się interesujący mecz. Pierwszy punkt zdobyty przez Sucha w imponującym stylu pozwalał sądzić, że gdy dojdzie do jego drugiego występu w meczu, też wygra. Olimpia/Unia urwałaby wówczas liderowi punkt, który zostałby w Grudziądzu.
Maćkowiak zrobił furorę
Li Bochao przegrał z Pawłem Fertikowskim. Przy stanie meczu 1:1, ruszył do boju... rezerwowy Wojciech Maćkowiak, który nie tylko nie gra w superlidze, ale nawet w I czy II lidze. Gra systematycznie, prowadząc treningi z dziećmi i młodzieżą Olimpii, ale nie występuje regularnie w meczach. Uznano, że jest posłany "na pożarcie", gdyż jego rywalem był Daniel Górak, członek kadry Polski, klasyfikowany na 89. miejscu w świecie.
Jakież było zdziwienie na trybunach, gdy Maćkowiak zaczął toczyć z Górakiem równorzędną walkę! Rywal go zlekceważył, co się zaczęło mścić. Maćkowiak jest typem obrońcy i radził sobie nadzwyczaj dobrze. Po przegraniu 1. seta tylko do 8, drugi wygrał, ku niesamowitej radości kibiców. Wygrał też 3. seta i zanosiło się na sensację. Górak w 4. secie był już bardziej skupiony i wygrał do 4. O wszystkim decydował 5. set, również bardzo wyrównany.
Maćkowiak prowadził, jednak pod koniec pojedynku przedobrzył z serwisem, stracił punkt i pogubił się. Szkoda, bo mógł wygrać tę partię. Zebrał brawa. Dał przykład grupce swoich podopiecznych, młodziutkich tenisistów Olimpii, szaleńczo dopingujących go z trybun. Zapamiętają, że nawet z rywalem o kilka klas lepszym należy walczyć, bo w sporcie wszystko jest możliwe.
Losów meczu nie odwrócił Mateusz Gołębiowski, który minimalnie uległ Fertikowskiemu.
- Byłem zdziwiony, że drugiego singla nie gra w meczu Such, tylko Gołębiowski - komentował po meczu Tomasz Redzimski, trener gości. - Chociaż też nie ma pewności, czy by wygrał z Fertikowskim, który jest dla Sucha niewygodnym rywalem. Trudno mi było przewidzieć ustawienie Olimpii/Unii w tym meczu. Zaskoczyło nas, że z Górakiem grał Maćkowiak. Ostatecznie zwyciężyliśmy i walczymy w tym sezonie o złoto.
Grudziądzanie zawiedzeni
Piotr Szafranek, trener Olimpii/Unii wyjaśnia: - Wojtek Maćkowiak zagrał w meczu, bo zasłużył na ten występ swoją pracą trenerską w Olimpii. Szansę na pokazanie się bardzo dobrze wykorzystał. Nasza drużyna, mistrz Polski, kończy sezon na 8. miejscu. Działacze i kibice mogą się czuć zawiedzeni. Grudziądz, z takim zaangażowaniem działaczy i wsparciem sponsorów, powinien być wyżej.
Już wiadomo, że Gołębiowski przenosi się do ZKS Drzonków, pod skrzydła Lucjana Błaszczyka. Li Bochao szuka klubu. Such na brak propozycji narzekać nie powinien.