
Wojciech Kaczmarek - jeden z bohaterów meczu finałowego. Obronił dwie jedenastki. Po spadku Zawiszy z ekstraklasy przeniósł się do Podbeskidzia Bielsko-Biała, ale nie wywalczył tam miejsca w składzie. Od grudnia został bramkarzem MKS Kluczbork, który walczy o utrzymanie w I lidze.

Bydgoszcz w tym roku pozostała bez piłki nożnej na szczeblu centralnym. Zbliżający się okres świąteczny sprzyja wspomnieniom szczególnie chwil sympatycznych. Proponujemy więc przypomnieć sobie ekipę, która w 2014 roku wywalczyła dla Zawiszy Puchar Polski i zobaczyć co co piłkarze robią obecnie.
Finał Pucharu Polski odbył się 2 maja 2014 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie. Zawisza zagrał z Zagłębiem Lubin. W regulaminowym czasie i w dogrywce gole nie padły. Sędzia zarządził rzuty karne. Lepiej wykonywali je bydgoszczanie, którzy wygrali 6:5. Spotkanie obserwowało ponad 37 tysięcy widzów, z których większość pochodziła z Bydgoszczy i regionu Pomorza i Kujaw.
Aby znaleźć się w finale zawiszanie musieli wyeliminować sześciu rywali. W 1/32 finału pokonali Lecha Rypin 2:0. W kolejnej rundzie bydgoszczanie zmierzyli się na wyjeździe z Pogonią Szczecin, wygrywając 3:1. Kolejnym rywalem był GKS Katowice, z którym niebiesko-czarni zwyciężyli 1:0. W ćwierćfinale dwukrotnie pokonali Górnika Zabrze 2:1 u siebie i 3:0 na wyjeździe. W półfinale zmierzyli się z Jagiellonią Białystok, którą ograli na jej boisku 2:0 i zremisowali na swoim stadionie 1:1.

Igor Lewczuk - filar zespołu, który potem zrobił największą karierę. W 2014 roku został kupiony przez Legię Warszawa, z którą świętował dwa mistrzostwa i dwa Puchary Polski. Latem 2016 roku przeszedł do Girondins Bordeaux, w którym od razu wywalczył sobie miejsce w składzie. To on wykonał decydującą jedenastkę w finale.

Łukasz Nawotczyński - pewny stoper, który zaczął grać ponownie w Zawiszy w rundzie wiosennej po odcierpieniu kary za korupcję. Po rundzie jesiennej sezonu 2014/15 opuścił Zawiszę. Wrócił do rodzinnego Ciechanowa, gdzie gra w IV-ligowym MKS.