Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opener Festiwal 2010. "Fuck it all. It is OPEN'ER!"

Alicja Gołębiewska, Paweł Skraba z Gdyni
Jak co roku na początku lipca, Trójmiasto zapełniły rzesze młodych ludzi z charakterystycznymi wielobarwnymi opaskami na nadgarstkach. Od środy poczynając wysypywali się z pociągów rozmaitych relacji, zmierzając w jedną stronę - byłego lotniska wojskowego Kosakowo na Babich Dołach. To właśnie tam, od 1 do 4 lipca, fani muzyki celebrować będą z pełnym namaszczeniem swoje największe coroczne święto - Heineken Open'er Festival.

P'erfekcyjny dobór repertuaru

Co takiego wyróżnia Open'er spomiędzy pokrewnych mu imprez w Polsce? Z całą pewnością oferta muzyczna, w której znaleźć coś dla siebie mogą miłośnicy każdego niemal gatunku i rodzaju. Organizatorzy co roku dokładają starań, aby line-up festiwalu był maksymalnie zróżnicowany. Jesteś fanem cięższych brzmień i masz słabość do muzycznych legend? Idź na Pearl Jam lub Skunk Anansie. Preferujesz mroczne trip-hopowe klimaty? Specjalnie dla Ciebie ściągnęliśmy Tricky'ego i Massive Attack! A może dla odmiany lubisz radosną muzykę, podrywającą do tańca każde nogi? Poczekaj tylko, aż zagrają Groove Armada i Empire of the Sun! Jeżeli zaś wychodzisz z założenia, że to, co jest szeroko reklamowane, nie może być dobre, wybierz sobie coś z szerokiej oferty zespołów mniej znanych i wybijających się - nie ma szans, żebyś czegoś dla siebie nie znalazł!

Opener Festiwal 2010.
fot. Paweł Skraba

(fot. fot. Paweł Skraba)

Na uwagę zasługuje także rozmach, z jakim festiwal jest organizowany. Open'er to nie tylko koncerty, to także całe miasteczko festiwalowe, zbudowane w pobliżu pola namiotowego. W miasteczku, poza stoiskami gastronomicznymi, można znaleźć także stoiska organizacji pozarządowych, stragany firm i sklepów, oferujących koszulki, gadżety i ozdoby, proponujących rozmaite konkursy i zabawy… Wszystko to sprawia, że każda przerwa między koncertami może zostać maksymalnie zagospodarowana, a i tak do obejrzenia nadal zostaje naprawdę wiele,

Int'ernacjonalne towarzystwo

W zeszłym roku Open'er uznany został za jeden z najlepszych festiwali europejskich, na równi z takimi gigantami, jak Glastonbury czy Roskilde. Nic dziwnego zatem, że ściąga coraz więcej fanów dobrego grania spoza Polski. Polska jest bardzo atrakcyjnym miejscem zarówno dla Anglików, Niemców czy Francuzów, jak i dla ich rówieśników ze Wschodu i Południa - Rosjan, Ukraińców, Litwinów…

Szpan'erstwo przynajmniej raz w roku

(fot. fot. Paweł Skraba)

Szpilki niekoniecznie są najlepszym obuwiem na plażę? Nie szkodzi, w tym sezonie są na topie! Kalosze z supermarketu z 5 zł.? W żadnym wypadku, muszą być markowe! Przyglądając się uczestnikom festiwalu nie sposób oprzeć się wrażeniu, że niektórzy z nich przykładają do swojego stroju wagę równie wielką, jak do słuchanej muzyki. To między innymi dla nich ofertę Open'era poszerzono o namiot Fashion'er, w którym młodzi miłośnicy mody mogą podziwiać autorskie kolekcje wybijających się projektantów i zaopatrzyć w luksusowe w swej wyjątkowości elementy odzieży.

Den'erwujące wpadki

Czyżby festiwal idealny? Niestety, i w tej beczce miodu znajdzie się łyżka dziegciu. W tym roku głównym przedmiotem narzekań festiwalowiczów były warunki panujące na polu namiotowym. Irytowali panowie z obsługi, którzy wymagali rozbijania namiotów w jak najmniejszej odległości (nie zwracając czasem uwagi nawet na fakt tak oczywisty, jak konieczność zamocowania linek namiotowych), ciągnące się kolejki pod prysznice i skoki ciśnienia wody, powodujące przerwy w ich działaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska