- Przez jakiś czas panem Jerzym zajmowała się znajoma. Z uwagi na natłok innych obowiązków, poprosiła o pomoc inną "opiekunkę", która przychodziła do mężczyzny. Dwudziestokilkuletnia kobieta rażąco zaniedbywała swoje obowiązki. Mało tego, odurzała podopiecznego narkotykami i sprowadzała do mieszkania osoby nadużywające alkohol, które nie stroniły od zażywania nielegalnych substancji. Mieszkanie w centrum Inowrocławia zostało doprowadzone do ruiny - informuje sąsiadka.
W 2-pokojowym lokalu panuje bałagan, są resztki jedzenia, puszki i butelki po alkoholu, a nawet woreczki strunowe po narkotykach. Mieszkanie jest zalane. "Opiekunka" zostawiła na szafce kuchennej napis:
Baw się, boss! Będzie coś się działo, to dzwoń!
Kobieta została już zatrzymana przez policję.
Stracił jedynego przyjaciela
Pan Jerzy ma łagodne usposobienie. Ze względu na stan zdrowia nie jest w stanie zadbać o siebie. Do niedawna jego jedynym towarzyszem i prawdziwym przyjacielem był pies, który został mu odebrany.
- Bywało i tak, że pukałam do pana Jerzego, ale nie odpowiadał. Pies również milczał. Przypuszczam, że jemu również podawano narkotyki. Jedno jest pewne, mężczyzna był odurzany, a do mieszkania przychodziły niepowołane osoby.
Inowrocławianin ma zajęcia komornicze. Opiekunka miała dostęp do jego pieniędzy i dokumentów. Z pewnością zaciągnęła pożyczki, posługując się jego dowodem osobistym. Pan Jerzy mówi, że chciałby przenieść się do mniejszego mieszkania.
- Wystarczy mi jeden pokój, kuchnia, dostęp do łazienki. Jaki dzisiaj jest dzień? Kiedy będę mógł się przeprowadzić? - dopytuje.
Sąsiadka stara się o umiejscowienie seniora w domu pomocy społecznej. Zadbała o niego - jest umyty, ostrzyżony, najedzony, ma czyste ubrania. Ma nadzieję, że jak najszybciej uda się przenieść mężczyznę do ośrodka, w którym będzie bezpieczny.
