Po dwóch miesiącach od tragedii, do której doszło na włocławskim oddziale położniczo-ginekologicznym, sprawę postanowiły skomentować władze województwa.
Przypomnijmy: w nocy z 16 na 17 stycznia we włocławskim szpitalu zmarły nienarodzone bliźnięta. Ordynator oddziału, pełniący tej nocy dyżur, nie był obecny na oddziale.- Sprawę bada prokuratora i na pewno gdy ustali szczegóły, przekaże je opinii publicznej - mówi Krzysztof Malatyński, dyrektor szpitala.
Przeczytaj także: Włocławski szpital nie zgadza się z NFZ i podważa wyniki kontroli po śmierci nienarodzonych bliźniąt
- Wiem, że trudno jest mówić o tym w obliczu tragedii, ale dofinansujemy wszystkie szpitale w województwie - mówił Piotr Całbecki, marszałek województwa. - Pieniądze i nowy sprzęt powędrują do wszystkich 23 szpitali, którymi zarządzamy.
Jak podkreślił Piotr Całbecki, sprzęt w szpitalu we Włocławku jest “sprawny, choć leciwy".
W obliczu tragedii zwolnienie ordynatora to nie jedyne pokłosie sprawy. - Czeka nas wiele zmian - mówił Krzysztof Malatyński, dyrektor szpitala. - Musimy wprowadzić wiele nowych rozwiązań. Chodzi m.in. o to, że szpital we Włocławku nadal nie posiada systemów procedur, m.in. procedury ISO. - Niepokojąca jest również liczba pozwów o błąd w sztuce lekarskiej - mówił Malatyński. Obecnie przeciwko szpitalowi sądy rozpatrują aż 37 takich pozwów.
Czytaj e-wydanie »