Komentowano nie tylko nieobecność większości laureatów, ale także (a może nawet przede wszystkim?) list Dariusza Jabłońskiego, pomysłodawcy i organizatora Polskich Nagród Filmowych, do Lwa Rywina. Ów list był znany większości uczestników uroczystości, a to dlatego, że autor rozesłał go do mediów. Napisał, że w związku z toczącym się przeciwko Rywinowi postępowaniem prokuratorskim nie może zaprosić go na rozdanie Orłów. Przypomnijmy, że Lew Rywin był jednym ze współproducentów "Pianisty" Romana Polańskiego.
- _Jabłoński wydał wyrok na Rywina, jeszcze zanim uczynił to sąd - _komentowano. - A do Polańskiego osobiście jeździł z zaproszeniem do Paryża. Zapomniał, że i on stoi na bakier z prawem? Że nie dość, iż został oskarżony o gwałt na nieletniej, to jeszcze uciekł ze Stanów przed wyrokiem i do dziś ma tam zakaz wstępu?
List Jabłońskiego wywołał wiele emocji i można by długo dyskutować, czy jego wysłanie było nietaktem, czy nie. W każdym razie na uroczystości nie pojawiła się większość nominowanych i połowa nagrodzonych. Trudno powiedzieć, na ile powodem ich absencji był ten nieszczęsny list.
Nie przyjechał Roman Polański, którego "Pianista" zgarnął aż osiem statuetek, a on sam zdobył jeszcze Orła za osiągnięcia życia. Gratulacje w jego imieniu zbierał Gene Gutowski, współproducent "Pianisty". Na szczęście pojawił się mieszkający od lat w Kalifornii Jerzy Skolimowski, reżyser, scenarzysta, aktor, malarz i pisarz w jednej osobie, który odebrał nagrodę specjalną za "niezależną postawę polskiego twórcy kina o światowym wymiarze, realizowaną w Polsce i na emigracji, oraz za stałe związki z Polską".
Orła za Marka Kondrata (najlepsza główna rola męska za "Dzień świra ") i za Marka Koterskiego (najlepszy scenariusz, też za "Dzień świra ") odebrał Juliusz Machulski, jako że był producentem "Dnia świra". Nagrodę za Marka Edelmana (najlepsze zdjęcia za "Pianistę ") przyjął jego syn. Nie było też Allana Starskiego (najlepsza scenografia za "Pianistę ") ani Wojciecha Kilara ("najlepsza muzyka", również za "Pianistę ").
Najwięcej zamieszania, jak zwykle zresztą, wywołało pojawienie się Katarzyny Figury, która była nominowana do Orła w kategorii "najlepsza główna rola kobieca" za film "Zemsta" Andrzeja Wajdy. Wprawdzie w wyścigu po statuetkę wyprzedziła ją Danuta Stenka za rolę George Sand w obrazie "Chopin. Pragnienie miłości" Jadwigi Barańskiej i Jerzego Antczaka, ale to ona cieszyła się największą uwagą fotoreporterów. Trzeba przyznać, że w nowej fryzurze - zrobiła się na kasztan - i w oryginalnym białym kapeluszu z pawimi piórami wyglądała naprawdę olśniewająco. Macierzyństwo wyraźnie jej służy. A gorycz porażki osładzał jej mąż Kai.
Henryk Gołębiewski, czyli odtwórca tytułowej roli w "Edim" Piotra Trzaskalskiego (film zdobył nagrodę publiczności), pokazał bywalcom warszawskich salonów swoją nową partnerkę o imieniu Marzena. Z rozbrajającą szczerością mówił, że są parą, ale jeszcze razem nie mieszkają, choć zaczynają o tym poważnie myśleć. Henio, znany wszystkim z udziału w serialach dla młodzieży, m.in. z "Podróży za jeden uśmiech" czy "Stawiam na Tolka Banana", do dziś jest kawalerem. W czasie zdjęć do "Ediego" zmarła Mirka, jego wieloletnia partnerka życiowa. Byli razem - z przerwami - przez 20 lat. Henio wychowywał jej syna, który dziś jest już dorosłym człowiekiem. Nigdy jednak nie wzięli ślubu. Niewykluczone, że aktor stanie na ślubnym kobiercu z Marzeną, która pomaga mu w przetrwaniu trudnych chwil. Bo promocja "Ediego" i festiwalowe życie wymagają większego wysiłku niż praca na parkingu.
Sporym zainteresowaniem fotoreporterów cieszyła się ponadto Agata Buzek, którą w walce o Orła w kategorii "najlepsza drugoplanowa rola kobieca" ubiegła Kinga Preis za "Wtorek" Witolda Adamka. Kingi Preis zresztą nie było, a Agata tak, i to nie sama, lecz z francuskim ukochanym, który podobno jest uzdolnionym operatorem filmowym. W każdym razie oboje byli w szampańskich humorach i chętnie pozowali do zdjęć.
Nową fryzurę zademonstrowała aktorka Agnieszka Warchulska, znana z filmu "Dług" Krzysztofa Krauze. Towarzyszył jej narzeczony Przemysław Sadowski, aktualnie król polskich telenowel (w "Klanie" go już uśmiercili, za to w "Samym życiu" żyje i ma się dobrze). W kasztanowych włosach młodej gwieździe nie jest jednak tak do twarzy jak Kasi Figurze.
Zachwycająco wyglądała Edyta Olszówka. Stan zakochania było widać także po jej partnerze, Piotrze Machalicy. A po jego stroju można było poznać, że dba o niego kobieta.
Orły nie chciały Lwa
Anna Wiejowska

Laureaci "Orłów".
Tak się składa, że najciekawsze na uroczystości rozdania tegorocznych Polskich Nagród Filmowych Orły 2003 było to, czego nie pokazała telewizja. A konkretnie: atmosfera i komentarze, jakie wygłaszano w kuluarach.