Znawcy tematu twierdzą, że była to jedna z najlepszych ceremonii ostatnich lat, a inni dodają: "na dodatek wyjątkowo dowcipna". To prawda. Steve Martin rewelacyjnie odgrywał bufonowatego i niedocenionego aktora, Ben Stiller parodiował Joaquina Phoenixa (większość z nas pamięta go zapewne z roli cesarza Kommodusa w "Gladiatorze" Ridleya Scotta), widowni - patrzącej na krótkometrażowy film Judda Apatowa, w którym James Franco oraz Seth Rogen wcielili się w postaci z "Boskiego Chilloutu" i żartowali sobie z filmów nominowanych do Oscara oraz tych, które nominacji nie dostały - łzy śmiechu spływały po policzkach.
Ale wróćmy do rzeczy poważnych. Wróćmy do nagród.
Trzej muszkieterowie i...
Niewątpliwie największym wygranym tegorocznej gali był film "Slumdog. Milioner z ulicy." Oparta na faktach opowieść o osiemnastoletnim mieszkańcu slumsów Bombaju Jamalu, który bierze udział w hinduskiej wersji "Milionerów", na dziesięć nominacji zdobyła aż osiem statuetek i to w najważniejszych kategoriach: najlepszy film, reżyseria, scenariusz adaptowany, zdjęcia, muzyka, piosenka, montaż, dźwięk.
Kolejnym bohaterem wieczoru (a dokładniej nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego) był Sean Pean, który uznany został przez Amerykańską Akademie Filmową za najlepszego aktora. Zwycięstwo przyniosła mu rola homoseksualisty w filmie "Obywatel Milk".
Trzecim "muszkieterem" ze statuetką w kategorii "Najlepsza Aktorka" jest Kate Winslet. Gwiazda zyskała uznanie Akademii rolą strażniczki w oświęcimskim obozie koncentracyjnym w filmie "Lektor" (wcześniejszy polski tytuł to "Zaklinacz słów").
... D'Artagnan z ukochaną
Jeśli "Slumdog", Kate Winslet i Sean Pean są muszkieterami, to kto zasłużył na miano D'Artagnana? Nieżyjący Heath Ledger, bez dwóch zdań. Heath Ledger, który za rolę Jokera w filmie "Mroczny rycerz" otrzymał pośmiertnie Oscara w kategorii "Najlepszy Aktor Drugoplanowy".
A żeby rodzina były w komplecie...
Za ukochaną D'Artagnana uznać możemy Penelope Cruz, która uhonorowana została Oscarem w kategorii "Najlepsza Aktorka Drugoplanowa" za rolę w filmie Woody'ego Allena pt. "Vicky Cristina Barcelona".
Ale na tym nie koniec, Amerykańska Akademia Filmowa przyznała przecież jeszcze parę statuetek:
- w kategorii "Najlepsze Kostiumy" Oscara dostał Michael O'Connor za kostiumy do filmu "Księżna";
- w kategorii "Najlepsze efekty specjalne" zwycięzcami zostali Eric Barba, Steve Preeg, Burt Dalton i Craig Barron, współtwórcy "Ciekawego przypadek Benjamina Buttona";
- najlepszym filmem animowanym okrzyknięto film pt. "WALL-E" (robot "WALL-E" przez siedemset lat w samotności oczyszcza Ziemię z odpadów pozostawionych przez ludzi; pewnego dnia na planetę przybywa EVE, nowoczesna i przepiękna maszyna, dzięki której życie robota nabiera nowego sensu);
- japoński obraz "Departures" uznano za najlepszy film zagraniczny.
Największy przegrany? Wspomniany "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" z trzema Oscarami na 13 nominacji.